Nie mogłem dostać się do płaskorzeźb zainstalowanych na murze, przed którym stali z rękoma u góry bohaterscy pocztowcy po kapitulacji.
Do budynku Poczty Polskiej w Gdańsku przybyłem spod Hali Targowej ulicą Podwale Staromiejskie i ulicą Tartaczną, z której budynek wygląda tak jak na pierwszej mojej fotografii.
Ta widoczna na fotografii brama wjazdowa było po raz pierwszy dziesiątków lat podczas mojego tam pobytu zamknięta na cztery spusty, a bywałem tam wieczorem i późną nocą np. w czerwcu 2010 roku, co zostało udokumentowane na moich nocnej sesji fotograficznej dostępnej w sieci.
Chciałem wykonać kilka ujęć zbieżnych z fotografią widoczna na ścianie garażu, która przedstawia kapitulujących polskich pocztowców, którą to fotografię wykorzystują niektórzy jako ilustrację innych wydarzeń wojennych w ogóle nie związanych z Pocztą Polską w Gdańsku ani z jej bohaterską obroną w dniu 1 września 1939 roku.
.
Ostatni taki przypadek stwierdziłem w przypadku treści o niemieckim obozie śmierci w majątku Karolewie na Pomorzu autorstwa @Aleszumm, który na kilku portalach opatrzył fotografią pocztowców po kapitulacji.
http://niepoprawni.pl/blog/2218/oboz-smierci-w-karolewie
I z przeciwnej strony - z podwórza.
Ewakuacja niemieckich mieszkańców koło Poczty Polskiej w Gdańsku w dniu 1 września 1939 roku
Niemcy niosą łatwopalne paliwo z pobliskiej gdańskiej gazowni na wyspie Ołowianka w celu podpalenia budynku Poczty Polskiej w Gdańsku wraz z jego obrońcami w tym cywilami, wśród których była pasierbica dozorcy Pipków 11-letnia Erwina Barzychowska, którą Niemcy polali płynem łatwopalnym i podpalili kiedy chciała wydostać się z płonącego budynku.
Erwina zmarła w wyniku odniesionych oparzeń w ogromnych męczarniach w gdańskim szpitalu.
38 osób Niemcy wzięli do niewoli. Uwięziono ich w Biskupiej Górze. Wyrokiem sądu pod przewodnictwem generała F.G. Eberhardta, szefa SS Heimwehr, obrońców skazano na karę śmierci przez rozstrzelanie - wyrok wykonano 5 października 1939 (wśród rozstrzelanych był m.in. drugi dowódca obrony A. Flisykowski).
Tylko 4 obrońcom poczty udało się w czasie walki zbiec (przetrwali okupację). Pracowników, którzy nie brali udziału w obronie poczty, zabrano z domów i zesłano do obozów koncentracyjnych, gdzie 10 rozstrzelano, a 18 zamęczono. Rodziny pocztowców poddano represjom.
WLK dzięki za tekst
OdpowiedzUsuń+ + +