sobota, 24 maja 2014

Poczta Polska w Gdańsku w 2014 roku

Po raz pierwszy w dniu 20 maja 2014 roku nie mogłem wejść na dziedziniec Poczty Polskiej w Gdańsku z powody zamkniętej na cztery spust bramy wjazdowej.
Nie mogłem dostać się do płaskorzeźb zainstalowanych na murze, przed którym stali z rękoma u góry bohaterscy pocztowcy po kapitulacji.

Do budynku Poczty Polskiej w Gdańsku przybyłem spod Hali Targowej ulicą Podwale Staromiejskie i ulicą Tartaczną, z której budynek wygląda tak jak na pierwszej mojej fotografii.








Ta widoczna na fotografii brama wjazdowa było po raz pierwszy dziesiątków lat podczas mojego tam pobytu zamknięta na cztery spusty, a bywałem tam wieczorem i późną nocą np. w czerwcu 2010 roku, co zostało udokumentowane na moich nocnej sesji fotograficznej dostępnej w sieci.

 Chciałem wykonać kilka ujęć zbieżnych z fotografią widoczna na ścianie garażu, która przedstawia kapitulujących polskich pocztowców, którą to fotografię wykorzystują niektórzy jako ilustrację innych wydarzeń wojennych w ogóle nie związanych z Pocztą Polską w Gdańsku ani z jej bohaterską obroną w dniu 1 września 1939 roku.
.
Ostatni taki przypadek stwierdziłem w przypadku treści o niemieckim obozie śmierci w majątku Karolewie na Pomorzu autorstwa @Aleszumm, który na kilku portalach opatrzył fotografią pocztowców po kapitulacji.

http://niepoprawni.pl/blog/2218/oboz-smierci-w-karolewie






I z przeciwnej strony - z podwórza.










Ewakuacja niemieckich mieszkańców koło Poczty Polskiej w Gdańsku w dniu 1 września 1939 roku




Niemcy niosą łatwopalne paliwo z pobliskiej gdańskiej gazowni na wyspie Ołowianka w celu podpalenia budynku Poczty Polskiej w Gdańsku wraz z jego obrońcami  w tym cywilami,  wśród których była pasierbica dozorcy Pipków 11-letnia Erwina Barzychowska, którą Niemcy polali płynem łatwopalnym i podpalili kiedy chciała wydostać się z płonącego budynku.
Erwina zmarła w wyniku odniesionych oparzeń w ogromnych męczarniach w gdańskim szpitalu.


38 osób Niemcy wzięli do niewoli. Uwięziono ich w Biskupiej Górze. Wyrokiem sądu pod przewodnictwem generała F.G. Eberhardta, szefa SS Heimwehr, obrońców skazano na karę śmierci przez rozstrzelanie - wyrok wykonano 5 października 1939 (wśród rozstrzelanych był m.in. drugi dowódca obrony A. Flisykowski).

Tylko 4 obrońcom poczty udało się w czasie walki zbiec (przetrwali okupację). Pracowników, którzy nie brali udziału w obronie poczty, zabrano z domów i zesłano do obozów koncentracyjnych, gdzie 10 rozstrzelano, a 18 zamęczono. Rodziny pocztowców poddano represjom.

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.