niedziela, 12 października 2014

Moja pielgrzymka w intencji śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz



Moją pielgrzymkę w dniu 29 września 2014 roku od rezydencja Metropolity Gdańskiego, arcybiskupa Sławoja Leszka Głódź na gdańskiej Oruni przy ulicy Brzegi 51 i kościoła pod wezwaniem Św. Ignacego Loyoli, Kolegiaty Staroszkockiej również przy ulicy Brzegi, kiedyś ta ulica nosiła nazwę bardziej adekwatną – Nad Brzegiem.



Zmierzałem zgodnie z planem do gdańskiego kościoła pod wezwaniem św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Będąc już po wizycie w rezydencji biskupiej i w moim parafialnym kościele pod wezwaniem Św. Ignacego Loyoli, Kolegiacie Staroszkockiej przy ulicy Brzegi, nad którym kiedyś górował Szaniec Jezuicki, spotkałem siostrę zakonną i towarzyszącą jej kobietą, które podsunęły mi myśl, by ja jak były działacz Solidarności udał się na godz. 15: 00 na Koronkę do Miłosierdzia Bożego i Mszę Świętą do Bazyliki Mniejszej pod wezwaniem Św. Brygidy i tam poprosił proboszcza lub księży celebrujących Koronkę do Miłosierdzia Bożego i Mszę Świętą by Ci wspomnieli dobrym słowem śp. Michale Stanisławie de Zieleśkiewicz, który umiłowała Boga i kochała Polskę, i którego uroczystości pogrzebowe były zaplanowana na godz.15:00 w kościele pod wezwaniem św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Koninie-Cukrowni.
Podchwyciłem podsunięty mi pomysł przez siostrę i towarzyszącej jej pani, i choć mój proboszcz i prałat nie brał udziału w naszej rozmowie to jednak z samochodu jakby nam i mi pobłogosławił machając życzliwie ręką zza szyby swojego samochodu.
W związku ze zmianą planów udałem się do mieszkania, by przygotować sprzęt fotograficzny oraz poinformowałem o zmianie moich planów na portalu Blogmedia24.pl pisząc jednocześnie o tym, że właśnie postanowiłem obalić zabobon o tym, że jak już się wyszło to pod żadnym pozorem nie należy wracać.
No i to tabu obaliłem - całkowicie i definitywnie.
Po raz kolejny rozpocząłem moją pielgrzymkę od punktu wyjścia, czyli mojego mieszkania na gdańskim Wzgórzu Ptaszniki, na który prawie przez cały okrągły rok mogę słuchać ptasich koncertów, treli.
Po raz kolejny minąłem rezydencje biskupią i mój kościół parafialny przy ulicy Brzegi.


Następnie minąłem pozostałość po wieży byłego kościoła pod wezwaniem Św. Zbawiciela na gdańskim Zaroślaku, o istnienia, którego mało, kto wie jak i o tym, że dwukondygnacyjna pozostałość po wieży kościelnej nie jest żadną basztą czy bramą, jak błędnie uważa większość zjadaczy chleba.

 Fotografia pozostałości po wieży kościelnej z moich starszych zbiorów.

Kolejne dwa kościoły, które mijałem na mojej drodze pielgrzymki to, kościół pod wezwaniem Św. Apostołów Piotra i Pawła:


I  kościół pod wezwaniem Św. Trójcy:

  
Następnym kościołem, który nieprzypadkowo znalazł się na drodze mojej gdańskiej pielgrzymki ku pamięci Blogera śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz był polski kościół pod wezwaniem Chrystusa Króla w Wolnym Mieście Gdańsk, którego nie mogłem ominąć podczas tak szczególnej mojej gdańskiej pielgrzymki ofiarowanej śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz, którego pogrzeb miał się odbyć w dniu mojej pielgrzymki tj. w dniu 29 września 2014 r. w święto Archaniołów: Michała, Gabriela i Rafała o godzinie 15.00, w kościele św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Koninie-Cukrowni.




W drodze do kolejnego gdańskiego kościoła pod wezwaniem Bożego Ciała minąłem gdański Cmentarz Garnizonowy, na którym są symboliczne groby Inki i Zagończyka, których szczątki najprawdopodobniej odnaleziono w połowie września 2014 roku, o których pisałem we wcześniej moim wpisie na Blogmedia24.pl oraz na moim blogu:





 Rzekomo do tego kościoła uczęszczała rodzina Tusków po dziadku z mieczem wermachtu lub innej bardziej zbrodniczej formacji jaką była SS, o której pisały zagraniczne media w 2014 roku.
.
Z ulicy 3 Maja wykonałem fotografii gdańskich wież kościelnych pod wezwaniem Św. Jakuba, Św. Bartłomieja, Św. Katarzyn, Św. Elżbiety, Św. Józefa, Św. Jana.


 Od lewej, wieża kościoła pw. Św. Jana, Bazyliki Mniejszej Św. Brygidy i najbliżej w centrum wieża kościoła pw. Św. Katarzyny.


 Kościół pw. Św. Elżbiety, budynek byłego KW PZPR i dworzec PKP Gdańsk Główny.

Do dwóch pierwszych dotarłem dopiero po Koronce do Miłosierdzia Bożego i Mszy Świętej w kościele pod wezwaniem Św. Brygidy oraz zahaczeniu po drodze o pomnik Obrońców Poczty Polskiej w WM Gdańsku i drodze pod pomnik Poległych Stoczniowców w grudniu 1970 roku w Gdańsku.

Kościół Św. Bartłomieja należy do parafii greckokatolicka pod wezwaniem św. Bartłomieja i Opieki Najświętszej Maryi Pannyparafia obrządku bizantyjsko-ukraińskiego w Gdańsku.

Minąłem budynku i mur gdańskiego więzienia, w którym zamordowano strzałem w tył głowy niepełnoletnią sanitariuszkę Inkę, na którego murze zainstalowane są dwie tablice pamiątkowe obok bramy więziennej od strony ulicy 3 Maja.

Kolejne moje kroki skierowałem pod gdański pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej oraz pod pomnik Harcerek i Harcerzy Gdańskich.



Stamtąd dotarłem do kościoła pod wezwaniem Św. Elżbiety, kościoła pod wezwaniem Św. Józefa i kościoła pod wezwaniem Św. Katarzyny, który jest w bezpośrednim sąsiedztwie Bazyliki Mniejszej pod wezwaniem Św. Brygidy, która była celem mojej pielgrzymki gdańskiej w intencji śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz w dniu 29 września 2014 roku.







 Po lewej kościół pod wezwaniem Św. Katarzyny, a po prawej kościół Św. Brygidy, Bazyliki Mniejszej - cel mojej gdańskiej pielgrzymki w dniu 29 września 2014 roku.



Na chwilę wszedłem do wnętrza kościoła Św. Brygidy, który był i jest gdańskim sanktuarium Solidarności by pomodlić się przy sarkofagi śp. prałata ks. Henryka Jankowskiego prosząc Go o Jego wstawiennictwo i powodzenie mojej pielgrzymki - misji w intencji śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz.

Następnie udałem się do plebanii, gdzie spotkałem dwóch stoczniowców z pocztu sztandarowego, z którymi się przywitałem i chwilę porozmawiałem.



Gdy wyszedł proboszcz na powitanie przybyłego księdza, który jak się wkrótce okazało koncelebrował wraz z proboszczem kościoła pod wezwaniem Św. Brygidy Koronkę do Miłosierdzia Bożego i Mszę Świętą, to podszedłem do obu, przedstawiłem się o wyłuszczyłem cel mojej wizyty oraz moją prośbę o posługę.

Proboszcz poprosił mnie bym udał się z nim na zakrystię, bo było już mało czasu do rozpoczęcia Mszy Świętej. Będąc już na zakrystii na samym początku obaj księża byli sceptyczni, bo jak stwierdzili nie jestem ani swat ani brat ani nikt z rodzony śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz.
Jednak, gdy oświadczyłem księżom, że mogę i jestem w stanie podzielić się z Nimi wszystkim tym, co mam, a szczególnie moim powszednim chlebem i życzeniem by posiedli wszystko, co ma w podwójnej ilości i wielkości, to ulegli i mieli na zakończenie Mszy Świętej przekazać informację o tym, że odszedł od Nas Polski Patriota, Miłujący Boga i kochający Polskę śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz.

Gdy rozpoczęła się Koronka do Miłosierdzia Bożego, klęknąłem na środku na końcu ławek i nie byłem w ogóle przygotowany na to, że plany się zmieniły i proboszcza wspomni imię śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz już na samym początku nabożeństwa i dlatego tego fragmentu nie nagrałem, a nagrywając sławienie dobrego imienia śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz na zakończenia Mszy Świętej.

 Początek Koronki do Miłosierdzia Bożego w kościele pod wezwaniem Św. Brygidy w dniu 29.09.2014 r.

Dlatego jak pisałem wcześniej na Blogmedia24.pl jak i na moim blogu dobre imię śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz sławione było dwukrotnie, raz przed bursztynowym ołtarzem, a drugi raz spod ołtarza gdańskiego sanktuarium Solidarności, co nagrałem i upubliczniłem na YT, Blogmediach, moim blogu i w moim albumie na mojej galerii o profilu @Nie byle, jacy.

Ostatnie pożegnanie śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz w Gdańsku


 Bursztynowy ołtarz w kościele pod wezwaniem Św. Brygidy.

Po mszy udałem się pod pomnik ofiar ludobójstwa na Wołyniu, ks. Henryka Jankowskiego i Obrońców Poczty Polskiej w WM Gdańsku, gdzie wykonałem kilka fotografii pomnika i okolic i skąd wykonałem fotografię kościoła pod wezwaniem Św. Jana.



 Rzuciłem okiem aparatu spod placu i budynku Poczty Polskiej w WM Gdańsku na kościoła pod wezwaniem Św. Jana i wykonałem fotografię jego wieży.

Kolejnymi kościołami na mojej drodze był kościół Św. Bartłomieja należy do parafii greckokatolicka pod wezwaniem Św. Bartłomieja i Opieki Najświętszej Maryi Panny – parafii obrządku bizantyjsko-ukraińskiego w Gdańsku 



oraz kościół pod wezwaniem Św. Jakuba, który był ostatnim moim przystankiem i w którym podziękowałem za pomyślność mojej misji i udaną pielgrzymkę w intencji śp. Michała Stanisława de Zieleśkiewicz.





Kolejną stancją mojej pielgrzymki był pomnik Poległych Stoczniowców w grudniu 1970 roku w Gdańsku, gdzie planowałem zakończyć moją pielgrzymkę.


 Pani Aleksandra Olszewska, społeczny kustosz i obrońca pomnika i bramy Nr 2, która skutecznie przepędziła ludków od Lenina, którzy chcieli zamontować napis na bramie.

 Niestety, życie potrafi Nas zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie, bo oto trafiłem na imprezkę tutejszych namiestniczych lokai ze szwabami i ukraińskimi nowymi elitami, którzy lgną do wszelkiej maści zdrajców i zaprzańców, w tym do TW Bolków.

 Tusk Vision Network i jego sępy.

 Kwiaty od delegacji ukraińskiej na bramie nr 2.
Ukraińca Kliczkę - mera Kijowa, szwaba z Bundestagu i innych buców nagrałem i upubliczniłem na moim kanale YT: Kanał filmowy Obiboka na własny koszt

Myślałem, że już mnie w tym dniu nic i nikt nie zaskoczy.
Tymczasem życie po raz kolejny mnie i to bardzo pozytywnie i miło zaskoczyło. 


 Mianowicie zaskoczyło obaleniem na koniec mojej wędrówki Bolkowego muru w święto Archaniołów: Michała, Gabriela i Rafała, co według mnie mało ogromny wymiar symboliczny, który tchnął we mnie nowe siły, do tego stopnia, że postanowiłem pojechać jeszcze na gdański Cmentarz Garnizonowy by podzielić się dobrą wiadomością z Inką, Zagończykiem i innymi tak spoczywającymi polskimi patriotami na kwaterze nr 14.



Będąc tam przytwierdziłem moją małą flagę do drzew obok grobu Inki, którą śp. Michał Stanisław de, Zieleśkiewicz otaczał szczególną atencją i pamięcią.
Na cmentarzu po wykonaniu tej fotografii:

padła bateria w moim aparacie fotograficznym.

Wracając z Cmentarza Garnizonowego zahaczyłem jeszcze o skwer Małego Błędnika z pomnikami PPP i AK oraz Gdańskich Harcerzy oraz Dom Harcerzy WATRA, spod którego popedałowałem na swoim bicyklu do domu by zdać relację i upublicznić fotografie i klipy filmowe z mojej pielgrzymki, która obaliła zabobon o wracaniu.

Fotografie: Obibok na własny koszt

Teksy: By Obibok na własny koszt


Źródło:

Link do wszystkich moich fotografii wykonanych w dniu 29.09.2014 roku: KLIK

Link do wszystkich moich fotografii i filmów z Mszy Świętej wykonanych w dniu 29.09.2014 roku na moim profilu @Nie byle jacy: KLIK

Link do kanału YT: KLIK

czwartek, 9 października 2014

Aberracja i totalny odlot w demencję starczą czy bicie piany pod potrzeby reżimu III RP?

Proszę wskazać ten fragment orzeczenia, który uprawia o tak odległych i aberracyjny odlotów rzekomo "naszych" mediów i ich pismaków oraz samego zainteresowanego, Krzysztofa Wyszkowskiego, że w orzeczeniu, które cytuję w całości niżej jest choćby fragment o tym, że Krzysztof Wyszkowski wygrał sprawę o nazwanie TW Bolka TW Bolkiem.

Cytuję za Krzysztofem Wyszkowskim treść wyroku upublicznionego na jego autorskiej stronie internetowej.

Pismo przewodnie Sądu Okręgowego w Gdańsku:


"Gdańsk, dnia 29 września 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gdańsku 
XVIWydział Cywilny Odwoławczy 
Nowe Ogrody 30, 
80-803 Gdańsk  
(58)32-13-457

Sygn.akt XVI Cz 422/14

Pan
Krzysztof Wyszkowski
ul.Gen. Wł. Andersa 12 m.5 81-831 Sopot

Sekretariat Sądu Okręgowego w Gdańsku XVI Wydział Cywilny Odwoławczy w sprawie XVI Cz 422/14 z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko Krzysztofowi Wyszkowskiemu , zgodnie z zarządzeniem sędziego, w załączeniu przesyła odpis orzeczenia z dnia 29 sierpnia 2014r wraz z uzasadnieniem.
Jednocześnie informujemy, iż orzeczenie jest prawomocne i nie przysługuje od niego dalszy środek odwoławczy.
Pismo nie wymaga podpisu własnoręcznego na podstawie §19 ust. 4 zarządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 12 grudnia 2003 roku w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych oraz innych działów administracji sądowej jako właściwie zatwierdzone w systemie informatycznym.


Fotografia: Obibok na własny koszt, budynek gdańskiego sądu.

Teraz przechodzimy do meritum sprawy, czyli orzeczenia SO w Gdańsku i jego  uzasadnienia w sprawie oddalonego zażalenia powoda, czyli TW Bolka.

 

Sąd Okręgowy w Gdańsku 
XVIWydział Cywilny Odwoławczy 
Nowe Ogrody 30, 
80-803 Gdańsk  
(58)32-13-457

Sygn. akt XVI Cz 42/14

POSTANOWIENIE


Dnia 29 sierpnia 2014 roku
Sąd Okręgowy w Gdańsku Wydział XVI Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: SSO Hanna Czerniak - Wołochowska 

Sędziowie: SSO Sylwia Kamińska (spr.)

p. o. SSO Magdalena Chrzanowska

o rozpoznaniu w dniu 29 sierpnia 2014 roku w Gdańsku na posiedzeniu niejawnym sprawy 

z powództwa             Lecha Wałęsy

przeciwko -              Krzysztofowi Wyszkowskiemu 

o zapłatę i skutek zażalenia - powoda na postanowienie Sądu Rejonowego w Sopocie z dnia 20 grudnia 2013 roku, sygn. akt I C 214/13 w zakresie pkt 3 i 4

postanawia:

oddalić zażalenie.


UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 20 grudnia 2013 roku, sygn. akt IC 214/13, Sąd Rejonowy w Sopocie:

1. uchylił w całości wyrok Sądu Rejonowego w Sopocie z dnia 11 września 2013 roku w sprawie o sygn. akt I C 241/13;

2. umorzył postępowanie w sprawie o sygn. akt IC 214/13 w całości;

3. zasądził od powoda Lecha Wałęsy na rzecz pozwanego Krzysztofa Wyszkowskiego kwotę 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania;

4. nakazał ściągnąć od powoda Lecha Wałęsy na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Sopocie kwotę 854 zł tytułem brakującej opłaty sądowej od pozwu.

W uzasadnieniu wskazano, że pozwem z dnia 1 marca 2013 roku powód Lech Wałęsa - reprezentowany przez pełnomocnika będącego adwokatem - wniósł o zasądzenie od pozwanego Krzysztofa Wyszkowskiego na jego rzecz kwoty 23.074,80 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 15 grudnia 2012 roku do dnia zapłaty i kosztami sądowymi. 

Wyrokiem z dnia 11 września 2013 roku Sąd Rejonowy w Sopocie oddalił powództwo w całości, a także zasądził od powoda Lecha Wałęsy na rzec pozwanego Krzysztofa Wyszkowskiego kwotę 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania oraz nakazał ściągnąć od powoda na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Sopocie kwotę 854 zł tytułem brakującej opłaty sądowej od pozwu. 

Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem został doręczony pełnomocnikowi powoda w dniu 11 października 2013 roku. 

Natomiast w dniu 23 października 2013 roku, tj. przed uprawomocnieniem się wyroku z dnia 11 września 2013 roku, pełnomocnik powoda złożył w tut. Sądu pismo procesowe, w którym powód cofnął pozew, zrzekł się roszczenia, a także wniósł o uchylenie wyroku z dnia 11 września 2013 roku w całości i umorzenie postępowania. 

Sąd przywołał brzmienie art. 332 § 2 k.p.c. i art. 203 § 1 k.p.c. i uwzględniając przywołaną regulacje uznał cofnięcie pozwu za dopuszczalne. 

Sąd orzekł jak w pkt 1 i 2 postanowienia na podstawie art. 332 § 2 k.p.c. w zw. z art. 203 §§ 1 i 4 k.p.c. 

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 k.p.c. i kosztami postępowania obciążył stronę cofającą powództwo, którą należało uznać za przegrywającą postępowanie w sprawie. 

Od daty wydania wyroku przez tut. Sąd kończącego postępowanie w pierwszej instancji (tj. od dnia 1 marca 2013 roku) do dnia złożenia pisma cofającego pozew i zrzekającego się roszczenia - nie zostały przedstawione żadne okoliczności mogące skutkować uznaniem, że istnieją podstawy do nieobciążania powoda kosztami poniesionymi przez pozwanego.  

Treść pozwu została określona przez pełnomocnika powoda będącego adwokatem i w ramach żądań zawartych w tym piśmie inicjującym niniejsze postępowanie Sąd dokonał oceny ponoszenia kosztów postępowania przez strony.  

Kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik procesu oraz wnioskiem pozwanego zawartym w piśmie z dnia 29 kwietnia 2013 roku Sąd w pkt 3 postanowienia zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego. 

Opłata ta została obliczona na podstawie § 1, 2, 4, 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. 

W pkt 4 postanowienia Sąd nakazał ściągnąć od powoda Lecha Wałęsy na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Sopocie kwotę 854 zł tytułem brakującej kwoty opłaty sądowej od pozwu. 

Opłata sądowa od pozwu wynosił 1.154 zł. Pełnomocnik powoda inicjując postępowanie wnosiła o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym uiszczając opłatę w wysokości 300 zł.  

Uwzględniając fakt, że do dnia wydania niniejszego postanowienia brakująca opłata nie została uiszczona w całości, należało orzec o ściągnięciu brakującej jej części na rzecz Skarbu Państwa.

Zażalenie na powyższe postanowienie wywiódł powód Lech Wałęsa, zaskarżając je w części, tj. w zakresie pkt 3 i 4 i wniósł o jego zmianę poprzez oddalenie roszczeń, względnie uchylenie i umorzenie tej części orzeczenia.

W uzasadnieniu skarżący stwierdził, że zaskarżone rozstrzygnięcie nie znajduje uzasadnienia w art. 108 § 1 k.p.c. i art. 98 § 1 k.p.c. Ponadto, powoda cofającego powództwo nie można uznać za stronę przegrywającą sprawę.


Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zażalenie jako bezzasadne nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy słusznie uznał powoda za stronę przegrywającą niniejsze postępowanie i wobec tego obciążył skarżącego kosztami procesu, które poniosła strona pozwana.

Zasadą jest (por. art. 203 § 2 k.p.c.), że w wypadku cofnięcia pozwu obowiązek zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanego, na jego żądanie, obciąża powoda bez względu na przyczynę cofnięcia (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2011 roku w sprawie o sygn. akt II CZ 203/10, LEX nr 738399). Jednak, zgodnie z utrwaloną linią orzecznictwa Sądu Najwyższego, obowiązek zwrotu kosztów może wyjątkowo nie obciążać strony cofającej pozew lecz stronę przeciwną, jeśli wystąpienie z pozwem było niezbędne do celowego dochodzenia praw lub celowej obrony (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2012 roku w sprawie o sygn. akt II CZ 208/11, LEX nr 1214570). 

Ciężar dowodu wystąpienia tych okoliczności obciąża cofającego pozew (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2011 roku w sprawie o sygn. akt IV CZ 111/10, LEX nr 898274).

Powód wniósł o zapłatę przez pozwanego kwoty 23.074,80 zł - stanowiącej poniesiony przez powoda koszt tytułem wykonania obowiązku nałożonego na pozwanego wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 24 marca 2011 toku w sprawie o sygn. akt I ACa 1520/10.

Należy zwrócić uwagę na ustalenie Sądu Rejonowego, że choć rzeczony obowiązek - publikacja oświadczenia o określonej treści w medium telewizyjnym - został przez powoda wykonany, powód wyszedł poza upoważnienie.

Wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w sprawie o sygn. akt I ACa 1520/10 pozwany Krzysztof Wyszkowski został zobowiązany do opublikowania w terminie 30 dni od uprawomocnienia wyroku w programie II-gim TVP w czasie emisji w godzinach od 18:00-18:15 lokalnego programu informacyjnego „Panorama" Gdańskiego Ośrodka TP S.A. oraz w głównym wydaniu programu informacyjnego „Fakty' telewizji TVN emitowanego w godzinach od 19:00-19:30 oświadczenia następującej treści: 

„W dniu 16 listopada 2005 r. w programach informacyjnych „Panorama" II programu TVP i „Fakty" telewizji TVN wyemitowano moje oświadczenie, iż powód Lech Wałęsa współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa i pobierał za to pieniądze. To oświadczenie stanowiło nieprawdę i naruszało godność osobistą i dobre imię Lecha Wałęsy, wobec czego ja Krzysztof Wyszkowski odwołuję je w całości i przepraszam Lecha Wałęsę za naruszenie jego dóbr osobistych". 

Zatem upoważnienie - przyznane powodowi postanowieniem Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie z dnia 20 sierpnia 2012 roku w sprawie o sygn. akt I Co 275/12 - obejmowało publikację oświadczenia w telewizji TVN w godzinach 19:00-19:30. 

Tymczasem, co było w sprawie bezsporne, oświadczenie zostało opublikowane w stacji TVN w godzinach 19:30:18-19:30:53. 

Publikacja oświadczenia nastąpiła więc o innej porze niż ustalona orzeczeniem Sądu. 

Powód nie zrealizował więc treści wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku w sprawie o sygn. akt I ACa 1520/10.

Wymaga podkreślenia, że powyższe, okoliczności stały u podstaw początkowo oddalenia - wyrokiem Sądu Rejonowego w Sopocie z dnia 11 września 2013 roku, sygn. akt I C 214/13, uchylonym zaskarżonym postanowieniem w zakresie pkt 1 - powództwa skarżącego. 

Co więcej, składały się one na podstawę faktyczną decyzji powoda o cofnięciu powództwa.

Powód - jak wynika z pisma z dnia 23 października 2013 roku - cofnął pozew i zrzekł się roszczenia, albowiem TVN Media sp. z o. o. w Warszawie, której powód uiścił kwotę, której zwrotu od pozwanego w niniejszym procesie się domagał, dokonał zwrotu przedmiotowej kwoty na rzecz skarżącego. 

Przyczyną takiej decyzji spółki było zaś stwierdzenie, że emisja oświadczenia, którego wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku dotyczy, została opóźniona.

W takim stanie rzeczy uznanie powoda za przegrywającego postępowanie i jako takiego za obowiązanego do poniesienia kosztów, które w toku procesu powstały, jest w pełni uprawnione. 

W szczególności znajduje ono uzasadnienie w brzmieniu art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 k.p.c., tj. przepisów objętych zarzutem podniesionym w zażaleniu. 

Nie jest również w sprzeczności z początkową decyzją Sądu Rejonowego w Sopocie o oddaleniu powództwa - zważając na zgodność okoliczności faktycznych przedstawionych powyżej a będących podstawą decyzji procesowej co do zasadności powództwa oraz decyzji powoda o cofnięciu pozwu. 

Choć bowiem okoliczności pozaprocesowe - zwrot kwoty uiszczonej przez powoda na rzecz spółki TVN Media - były zasadniczą przyczyną złożenia przez powoda oświadczenia o cofnięciu pozwu, istotne są takie te fakty, ze względu na które spółka zdecydowała się zwrócić spełnione na jej rzecz świadczenie. 

Godzina emisji oświadczenia - niezgodna z treścią tytułu wykonawczego - powinna być zaś powodowi wiadoma w dacie składania pozwu.

Mając powyższe okoliczności na uwadze, Sąd Okręgowy, na podstawie art. 397 § 2 k.p.c. w zw. z art. 385 k.p.c., orzekł jak w postanowieniu."


Koniec cytatu.

Źródło: Orzeczenie Sądu Okręgowego w Gdańsku o koszty sądowe i zapłatę kosztów zastępstwa procesowego przez TW Bolka za wycofanie pozwu za jego samo-przeprosiny w TVN nadane na koszt Krzysztofa Wyszkowskiego

Uwaga: Wytłuszczenia tekstu by Obibok na własny koszt.


Czy orzeczenie uprawiało i uprawnia do pisania artykułów pod tak szumnymi tytułami jak choćby na niezależna.pl lub przez samego zainteresowanego Krzysztofa Wyszkowskiego?

To już jest odlot i totalna aberracja:

Po 9 latach procesu Wałęsa przegrał z Wyszkowskim. Proces o „Bolka” zakończony

„Bolek” przegrał w sądzie - rozmowa z Krzysztofem Wyszkowskim


Wszyscy gadają Michnikiem, Żakowskim i Lisem, gdy tymczasem orzeczenie sądowe w sprawie o zapłatę za samo-przeprosiny TW Bolka przez samego TW Bolka brzmi tak:

Po 9 latach Wałęsa ostatecznie przegrał proces o "Bolka"

Ujawnienie Wałęsy jako agenta SB jest dziełem wspólnym!

Ubolewałem i ubolewam nad przegranym procesem przez Krzysztofa Wyszkowskiego, lecz nie jest to powód do bicia piany i robienia wody z mózgu ludzi w ogóle nie zorientowanych.

Rzekomo "nasi" pismaki piszą brednie o czymś tak oczywistym i talk prostym, a czego, jak to czytam i widzę, że oni w ogóle nie ogarniają i nie rozumieją ni a nic z zapadłego orzeczenia, podobnie jak sam zainteresowany, który jak zauważam bierze świadomie lub nie w tej propagandowej grze, z której korzyść odnosi reżim, no no sądy są w końcu takie sprawiedliwe i ludzkie.

Kto i w co dziś grają piszący takie brednie, jakby nareszcie sądy reżimowe przejrzały na ślepe czerwone oczy  i stały się obiektywne i sprawiedliwe?
Oświadczam, chociaż z ogromną przykrością, że jest to dezinformacja i manipulacja, bo Krzysztof Wyszkowski nie wygrała sprawy o TW Bolka lecz tylko i wyłącznie o zapłatę za samo-przeprosiny TW Bolka, które te sam nadał w TVN by przeprosić siebie samego za pieniądze Krzysztofa Wyszkowskiego.

Tylko tyle i aż tyle,
w sprawie zapadłego orzeczenia o wycofanie pozwu o zapłatę za samo-przeprosiny TW Bolka. 

Obibok na własny koszt

niedziela, 5 października 2014

Moje małe cegiełki w czterech gdańskich kościołach

Największą moją "cegiełkę" ulokowałem jak dotychczas w moim kościelnym kościele Św. Ignacego Loyoli, dziś Kolegiacie Staroszkockiej, która sąsiaduje z rezydencją gdańskiego biskupa L.S. Głódź.

Historia kościoła Św. Ignacego Loyoli na gdańskich Starych Szkotach

 Fotografia: Obibok na własny koszt

 Fotografia: Obibok na własny koszt

Fotografia: Obibok na własny koszt

 Fotografia: Obibok na własny koszt


 Fotografia: Obibok na własny koszt

W tutejszym Kolegium Jezuickim kształcił się Józef Wybicki, autor Hymnu Narodowego "Jeszcze Polska nie zginęła". Na fotografiach niżej widać Jego popiersie oraz tablicę informacyjną.



 Fotografia: Obibok na własny koszt

 Fotografia: Obibok na własny koszt


 Fotografia: Obibok na własny koszt

Obok kościoła stoi zabytkowa jedyna w swoim rodzaju drewniana w Gdańsku dzwonnica z 1777 roku.

Fotografia: Obibok na własny koszt

Fotografia: Obibok na własny koszt

Proboszczem parafii od roku 1987 jest ks. Prałat Henryk Kilaczyński, którego prywatnie i służbowo poznałem na początku 1989 roku, gdy podjęliśmy się wspólnych przedsięwzięć na niwie społecznej i parafialnej w Naszej gdańskiej dzielnicy Orunia.

 Fotografia: Obibok na własny koszt

 Fotografia: Obibok na własny koszt

Tak, Szanowny Prałacie, obejście i okolice Kolegiaty Staroszkockiej - kościoła pw. Św. Ignacego Loyoli przy gdańskiej ulicy Brzegi, jak i sama ulica zmieniły się nie do poznania, prawda?

Mam też swój udział w tym jak dziś wygląda otoczenie Mojego kościoła parafialnego w tym ulica Brzegi, która doczekała się w 1993 roku przebudowy od czasu II Wojny Światowej były tu nie tylko kocie łby ale i doły oraz błotne kałuże. Dziś jest to najładniejszy zaułek oruńskiego przedmieścia i Starych Szkotów nad Kanałem Raduńskim w nowej krasie ze solidnie wykonaną ścieżką spacerowo-rowerową biegnącą nad kanałem z Oruni do prawie centrum Gdańska.

 Fotografia: Obibok na własny koszt
Fotografia: Obibok na własny koszt

Więcej moich fotografii z okolic kościoła i rezydencji biskupiej można obejrzeć TU:
https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/5928770117802353505

Wgląd do rezydencji biskupiej w dniu 28.09.2013 roku

oraz w innych albumach w mojej galerii fotograficznej TU: GALERIA FOTOGRAFICZNA

Kolejnym kościołem, w którym wmurowałem moją małą cegiełkę jest kościół pw. Św. Jadwigi Królowej
na gdańskiej Oruni Górnej, którego choć nie widzę to słyszę jak odbywają się procesje, podobnie jak słyszę dzwony i procesje które odbywają się na gdańskim Chełmie w widocznym z mojego mieszkania..

Oficjalna strona internetowa kościoła Św. Jadwigi Królowej

Parafia powstała w dniu 17.07.1990 roku.
W latach 1990 - 2000 w celach kultu służyła parafii tymczasowa kaplica, którą zwalczali zarówno komunistyczni milicjanci, przechrzty policyjne jak i esbeccy strażnicy miejscy, którzy nękali proboszcza parafii mandatami za rzekomy bałagan na terenie ogrodzonego terenu budowy.
Miało to zniechęcić proboszcza do budowy czegokolwiek, lecz wspólnie z moim kolegą dawaliśmy odpór tym wszystkim bolszewickim pachołkom interweniując u komendantów różnych szczebli bardzo skutecznie i to za każdym razem.
I podobnie jak kaplica na gdańskich Łostowicach tak i na Oruni Górnej była pierwszą opoką pod większe dzieło, bo już w 1996 r. rozpoczęto budowę kościoła parafialnego.
8.06.2003 r. abp Tadeusz Gocłwoski dokonał konsekracji świątyni.
W czerwcu 2004 r. rozpoczęto budowę domu parafialnego.

 Fotografia: Obibok na własny koszt



Kolejnym gdańskim kościołem w którym wmurowałem moją małą cegiełkę jest kościół św. Urszuli Ledóchowskiej na gdańskim Chełmie, który mogę podziwiać z okien mojego mieszkania, który od podstaw wybudował ks. Adam Kalina, którego poznałem w stanie wojennym, gdy był księdzem w kościele Św. Ignacego Loyoli na gdańskiej Oruni.
Konsekracja świątyni. dokonał w dniu 25.09.2010 roku o godz 12:00 Metropolita Gdański abp Sławoj Leszek Głódź.

Ksiądz Adam KALINA ur. 13.01.1952 w Gdańsku  święcenia kapłańskie : 18.12.1977 w Gdańsku.
Ks. Adam Kalina wybudował kościół i został powołany w roku 1985 na proboszcza parafii św. Urszuli Ledóchowskiej na gdańskim Chełmie.


Fotografia: Obibok na własny koszt

Tak ten gdański kościół widzę codziennie z mojego mieszkania.

Fotografia: Obibok na własny koszt



Kolejnym kościołem jest kościół pw. Św. Judy Tadeusza Apostoła, który powstał w miejsce kaplicy, którą ksiądz Adam Kalina, ten sam który wybudował kościół na gdańskim Chełmie, narażając się komunistom przeistoczył w ładny kościół, co widać na fotografii poniżej.Tu też dane mi było wmurować małą moją cegiełkę. Muszę wspomnieć przy tej okazji śp. Tadeusza Marcinkiewicza, który pomagał księdzu Adamowi w zdobyciu reglamentowanych i niedostępnych materiałów budowlanych do budowy dwóch kościołów, które budował ks. Adam Kalina, który był pełnomocnikiem gdańskiego biskupa do spraw inwestycji.



Obecnym proboszczem parafii jest ksiądz Mieczysław Pikor.

I najmniejsza budowla sakralna, która powstała na Mojej gdańskiej Orunii stoi w obrębie stacji paliwowej LOTOS na gdańskiej Oruni Górnej przy ulicy Małomiejskiej


 Fotografia: Obibok na własny koszt


 Fotografia: Obibok na własny koszt

  
Tu cegiełka, tam cegiełka i powstają wiekopomne dzieła - małe jak i wielkie.

Obibok na własny koszt

Album: Kościoły gdańskie z moją cegiełką.