W dniu 6 marca 2015 roku
postanowiłem odwiedzić Moich polskich Bohaterów i Patriotów, którzy jako jedyni
mnie nie zdradzili, bo nie byli jak żyjący i legendujący się łajdacy, którzy
publicznie udają prawych, uczciwych, prawdomównych, honorowych ludzi i
rzekomych patriotów, którymi nie byli, nie są i nigdy nie będą.
Tymczasem stać ich jest nawet na prostackie
donosicielstwo dla wirtualnej sławy i do tańców z trumną Mojej zamarłej śp.
Mamy, której Wieczny Pokój Jej Duszy po Jej śmierci i po Jej pogrzebie cmentarny
łajdak śmiał publicznie naruszyć.
Łajdak, który raczył użyć Jej
śmierć i Jej pogrzeb w swoich załganych i haniebnych komentarzach, w których
manipulował datami moich publikacji i śmiercią Mojej śp. Mamy, dokonując
umyślnej i celowej dezinformacji opinii publicznej w celu podważenie mojej
wiarygodności i wyrządzenie mi szkód osobistych.
Łajdak i kłamca pomówił mnie w
sposób niegodny istoty ludzkiej, a tym bardziej człowieka rozumnego i rzekomo honorowego,
bo tenże łajdak pomówił mnie, Jej syna o brak zasad i empatii, z których sam ten
łajdak jest jak widać wyzuty z morale i zasad jakie winna posiadać każda ludzka
istota.
Po haniebnych pomówieniach
zawartych w paszkwilach rzekomego „wybitnego działacza WZZW” tenże „wybitny”,
lecz łajdak przestał dla mnie w ogóle istnieć, bo z takimi łajdakami i kanaliami
to ja się nie zwykłem zadawać ani im tym bardziej wybaczać.
Ba, ten cmentarny komentator
nawet nie odróżnia daty śmierci Mojej śp. Mamy, która miała miejsce w dniu 9
listopada 2014 roku od daty Jej pogrzebu, który odbył się kilka dni po jej
śmierci, bo najwyraźniej nie jest chrześcijaninem, a tym bardziej nie wywodzi
się on z kultury chrześcijańskie, a już z całą pewnością nie jest on członkiem
wspólnoty KK.
Mój kolejny tekst po śmierci
Mojej śp. Mamy miał miejsce w dniu 21 grudnia 2014 roku, a więc po 40 dniach mojej
żałoby, a nie w dniu następnym czy kolejnym jak śmiał insynuować publicznie
trumienny tancerz, który moja publikację z dnia 7 listopada 2014 roku raczył
lokować po śmierci Mojej śp. Mamy.
Łajdak, którym gardzę z czysto
ludzkich pobudek, bo okazał się obłudną i załganą kanalią, która naruszyła
Wieczny Pokój Duszy Mojej zmarłej śp. Mamy, która zmarła nie wiedząc, co to za
zwierzę jest ten cały Internet i że w tymże grasują różne kanalie, a i
cmentarne hieny, które ją wyciągną z grobu w niespełna dwa miesiące po jej
śmierci.
Ad rem.
Mój kolejny „kaprys” na Polskę
Po załatwieniu spraw w gdańskich
sądach i prokuraturze, które zafundowali już mi znani z imienia i nazwiska dwaj
współdziałający ze sobą donosiciele, z których jeden z nich zadenuncjował publicznie
w wielu powielonych wpisach i komentarzach drugiego zapewne też „wybitnego” i z
zasłużonego donosiciela, udałem się na pobliski Cmentarz Garnizonowy, gdzie
postanowiłem zrobić porządek na grobach, w otoczeniu pomnika oraz płyt
pamiątkowych na kwaterze nr 14.
Poukładałem porozrzucane przez wiatr wieńce.
Pousuwałem wiatrołomy i powypalane znicze.
Pozalewane wodą znicze i wkłady po wylaniu wody ponownie zapaliłem
i ustawiłem na groby i pomnik.
Byłem zszokowany liczbą ludzi, którzy przyszli tego dnia na
kwaterę nr 14, bo zazwyczaj jestem tam albo sam albo z Moją Wnuczką, która
szczególnie polubiła sanitariuszkę Inkę.
Ba, przybyła na kwaterę nr 14 Pan
Bogdan z żoną i córką z Niemiec, gdzie znalazł się w latach 80. XX wieku, który
był pracownikiem Mostostalu Gdańsk, z którymi przez dłuższą chwilę
porozmawiałem.
Była też Babcia z dwiema
wnuczkami, z których starsza okazała się nie tylko rówieśniczką Moje Wnuczki, czterolatką,
to na dodatek nosząca takie samo imię jak Moja Wnuczka.
Babci i Jej wnuczkom pokazałem
fotografie Mojej Wnuczki, które wykonałem Jej w dniu 27 lutego 2015 roku na
kwaterze nr, 14 gdy instalowała, wymieniała na nowe flagi narodowe na grobach
oraz gdy stała na warcie honorowej przy pomniku i symbolicznych grobach Inki i
Zagończyka.
Spotkałem radną Rady Miasta Gdańska z ramienia PiS,
Panią Annę Marię Kołakowską http://www.gdansk.pl/bip/rmg6?rm6=18,
która przybyła na kwaterę razem z kamieniarzem, który ma wykonać pamiątkowe płyty
z granitu, które mają być zainstalowane w miejscu odnalezienia szczątek Inki i
Zagończyka.
Wychodząc
z cmentarza wyniosłem do cmentarnego śmietnika kilka siatek foliowych z
zużytymi wkładami, pobitymi szklanymi zniczami oraz gałęzi z wiatrołomów.
Jak
zwykle zahaczyłem o dwa kolejne gdańskie pomniki na skwerze im. Marii
Konopnickiej przy ul. Hucisko i Targu Rakowym - dawnego Małego Błędnika tj.
pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej oraz pomnik Polskich
Harcerek i Harcerzy Gdańska.
Obibok na własny koszt
PS
Donosiciele, denuncjatorzy, konfidenci, konfitury są
pośród Nas.
Ba, chcą w Internecie uchodzić za ludzi prawych,
uczciwych, prawdomównych i honorowych, a tymczasem w realu są kim są.
Każdy kto chce dojrzy ich cynizm, obłudę i hipokryzją
oraz zwyczajne donosicielstwo, z którym się nawet nie kryją, bo donoszą też publicznie
sami na siebie.
Onwk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.