Jarosław Kaczyński schował się za kusą kurteczką Tuska i oddaje dziś pola każdemu, także tym z dalekich krajów, którzy dołączyli się do zwycięstwa Majdany po fakcie.
Gdy tymczasem Jarosław Kaczyński, który był przed nimi wszystkimi na kilka kroków i jako jeden z nielicznych rozpoznawalnych polityków był na kijowskim Majdanie, za co obrywał cięgi od tych, którzy dziś budują swoją pozycję na zwycięskim Majdanie.
Tak się nie robi polityki międzynarodowej, a nawet lokalnej.
Jarosław Kaczyński utracił to, co uzyskał wcześniejszą swoją odważną i trafną decyzją o obecności na Majdanie w godzinach jego walki a nie fetowania zwycięstwa, choć jeszcze nie jednoznacznego.
Już dawno Jarosław Kaczyński winien być w krajach bałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia) jak i na Ukrainie i to nie tylko w Kijowie czy Lwowie.
Dziś areną ukraińskich i około ukraińskich wydarzeń zainteresowali się wszyscy poza Jarosławem Kaczyńskim i PiS, którzy trwają w uściski pojednania z łotrami i sowieciarzami.
To jest już skowyt i modły błagalne w rodzaju:
– Donek, no zrób coś!
Prosimy!
Błagamy!
Donek ty możesz wszystko!
Donek jesteś nasza opatrznością i opoką!
Nasz premier Donek!
Nasz prezydent Bronek!
Jedność i zgoda!
Zgoda buduje! - hasło wyborcze Bronka z 2010 roku.
Front Jedności Narodu - naszym trwać i być tu i teraz.
Donek & Bronek ocalcie nasze koryta opozycji koncesjonowanej, konstruktywnej i pedalsko-tęczowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.