wtorek, 18 marca 2014

PiS na manowcach - nawet nie kijowskich


Jarosław Kaczyński schował się za kusą kurteczką Tuska i oddaje dziś pola każdemu, także tym z dalekich krajów, którzy dołączyli się do zwycięstwa Majdany po fakcie.
Gdy tymczasem Jarosław Kaczyński, który był przed nimi wszystkimi na kilka kroków i jako jeden z nielicznych rozpoznawalnych polityków był na kijowskim Majdanie, za co obrywał cięgi od tych, którzy dziś budują swoją pozycję na zwycięskim Majdanie.
Tak się nie robi polityki międzynarodowej, a nawet lokalnej.
 
Jarosław Kaczyński utracił to, co uzyskał wcześniejszą swoją odważną i trafną decyzją o obecności na Majdanie w godzinach jego walki a nie fetowania zwycięstwa, choć jeszcze nie jednoznacznego.
 
Już dawno Jarosław Kaczyński winien być w krajach bałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia) jak i na Ukrainie i to nie tylko w Kijowie czy Lwowie.
 
Dziś areną ukraińskich i około ukraińskich wydarzeń zainteresowali się wszyscy poza Jarosławem Kaczyńskim i PiS, którzy trwają w uściski pojednania z łotrami i sowieciarzami.
 
To jest już skowyt i modły błagalne w rodzaju:
 
– Donek, no zrób coś! 
 
Prosimy! 
Błagamy! 
 
Donek ty możesz wszystko!
 
Donek jesteś nasza opatrznością i opoką!
 
Nasz premier Donek! 
 
Nasz prezydent Bronek! 
 
Jedność i zgoda! 
 
Zgoda buduje! - hasło wyborcze Bronka z 2010 roku.
 
Front Jedności Narodu - naszym trwać i być tu i teraz.
 
Donek & Bronek ocalcie nasze koryta opozycji koncesjonowanej, konstruktywnej i pedalsko-tęczowej.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.