Czego się nie tknę z radosnej i załganej
twórczości na blogach jazgarza z Gdyni, to wszędzie wyłażą jak węże i igły z parcianego
marynarskiego wora jego łgarstw i grafomania.
Nikogo nie interesujący jego grafik pracy miesiąc
na miesiąc o którym raczył obwieścić światu też okazuje się wierutnym
łgarstwem, bo skoro już od 14 listopada 2013 roku rozpoczął swoje szczurze
życie pływającego łgarza, to powinien być już na łajbie po 14 grudnia 2013 roku lub kilka dni później, a
tymczasem jest już 11 styczeń 2014 roku, za chwilę minie dwa polskie miesiące i
1/100 miesiąca ruskiego, a on nadal biega jak turysta łonowy po swoim lądzie
między włosami, lub tak jak przystało na gryzonia szczuro-podobnego.
Dowód, żeby nie było, że cytowane przeze mnie
jego kłamstwa też są rzekomo cytowanymi przeze mnie jego bredniami.
Cytuję"
„Nie masz czego zazdrościć
jazgdyni - 25
November, 2013 - 10:30
Spędziłem na morzu, na trudnym projekcie cały miesiąc, pracując od 18 do 6
rano. Teraz za to mam miesiąc odpoczynku.Wolałbyś tak pracować?”
Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/7858/czy-jestem-rasista
Pytanie dla wszystkich.
Czy ten grafik miesiąc/miesiąc, to prawda czy znów fałsz?
Czy są to ruskie miesiące, bo wolne rozpoczęło się zapewne przed 14.11.2013 roku, prawda?
Dowód:
KLUB
DYLETANTÓW 14.11.2013 14:11
Bieda też dla marynarzy
http://jazgdyni.neon24.pl/post/101635,bieda-tez-dla-marynarzyI jak takiemu grafomanowi i kłamcy można ufać, prawda?
Jak można ufać przemytnikowi, żerującemu na niedoli umęczonego i zniewolonego Polskiego Narodu sowiecką okupacją w wykonaniu okupantów jak i tutejszych zdrajców i namiestników Moskwy?
Jak można ufać człowiekowi, który pisze pełne pogardy i ironii notki nie szanując przy tym bardzo ciężkiej pracy budowniczych statków, Stoczniowcach, dzięki którym i Ich rzetelnej i uczciwej pracy, ten który ich ośmiesza żyje w zdrowiu i ma się bardzo dobrze, bo to ci ośmieszani stoczniowcy zbudowali bezpieczne statki, które jak się okazuje były tylko środkiem transportu kontrabandy tego przemytnika, tak jak jak i jego praca marynarza, która była jedynie jednym z koniecznych elementów do wykonywanej przez jego bardzo ciężkiej pracy przemytnika.
Wiem i zdaję sobie doskonale z tego że notka o dziadku który dorwała się do komputera miała rzekomo mi osobiście dopiec i upokorzyć, a wyszło, że tym starym dziadem, który dorwał się do komputera jest sam autor notki i to z bardzo wielu powodów, o których jednak nie będę pisał by nie wystraszyć dzieciaka z demencją starczą, który nie pamięta gdzie i co z siebie naskrobał i wystukał na klawiaturze.
Dodam tylko, że gdy on był przemytnikiem wykorzystującym m.in. moje mienie to inni uczciwie i ciężko pracowali na marną średnią krajową, która dla przemytnika była na napiwki w burdelach i knajpach portowych.
Do swojej prywaty wykorzystywał menie ogólnonarodowe (statki, na których uprawiał kontrabandę), bo przecież każdy Polak miał teoretycznie małą cząstkę w majątku narodowym wypracowanym przez Naród Polski także w czasach PRL i co gwarantowała ówczesna ułomna konstytucja, podobnie jak dzisiejsza II PRL.
Przemądrzały i nadęty gazami trzewiowymi dziad przemytnik ironizuje ze mnie nie wiedząc i nie dopuszczając do swojego obrzmiałego mózgu, o ile go jeszcze ma, a nie roztwór mózgowo-alkoholowo-tłuszczowy, że ten ktoś z kogo publicznie ironizuje, szydzi, pomawia, insynuuje i publikuje publiczne łgarstwa, publicznie lży i kieruje publiczne pogróżki (groźby karalne, do których spełnienia nawołuje marynarzy, jako jemu podobną brać przemytniczych pasożytów) z wykorzystaniem środków do masowej i publicznej komunikacji jednak w przeciwieństwie do jego samego, przemytnika i typowego pasożyta był jak najbardziej prawym i uczciwym człowiekiem, który swoją pracę za większe czy mniejsze wynagrodzenie wykonywał sumienie na każdym stanowisku pracy, od sprzątacza, brukarza, zbrojarza, spawacza, murarza, dekarza, konserwatora sprzętu, intendenta stoczniowego, zaopatrzeniowca stoczni, zastępcy kierownik wydziału, a po wyrzuceniu z pracy w stanie wojennym za udział, współorganizowanie i kierowanie strajkiem w stanie wojennym w GSR zostaje zatrudniony na stanowisku specjalisty od spraw zaplecza techniczno-administarcyjnego, branżysty, kierownika sklepu firmowego, kierownika działu, pełnomocnika kierownika zakładu pracy, dyrektora przedsiębiorstwa, które w rankingach obrotów zajmowało 5 miejsce w branży, prezesa zarządu i dyrektora kilku spółek, w tym jednej z największych firm telekomunikacyjnych o damskim imieniu V..... pełnomocnikiem Prezydenta Miasta, Pełnomocnikiem wiceprezydenta Miasta, wiceprzewodniczącego komisji Rady Miasta, Komisji Rewizyjnej, współautora aktów prawnych Miasta ze Statutem Miasta, Regulaminem Pracy Rady Miasta i Urzędu Miasta włącznie.
Szefa dzielnicowej struktury politycznej, która wzięła wszystkie mandaty w wyborach samorządowych, w której wyrżnęliśmy pokomuchów i ich wszystkich pokomuszych i różowych koalicjantów.
W końcu osoby wykonującej zawód zaufania publicznego i społecznego kuratora, który sprawuję opiekę i niesie wszelką pomoc dla ludzi wypchniętych poza nawias, stawiając ich na nogi i przywracając Im nadzieję oraz wiarę w to, że jednak są ludzie uczciwi, a nie tylko pasożytujący przemytnicy pływający na statkach przemytniczych, a także uczę Ich posługiwania się wędką, którą przekazuję Im od siebie w gratisie.
Gdy przemytnik z Gdyni w czarnej godzinie Polski i Polaków ciężko pracował korzystając z niezbędnych i koniecznych dodatków potrzebnych do jego bardzo ciężkiej pracy przemytnika ten z kogo on stara się nieudolnie szydzić z tych, którzy nastawiali swoje i rodzin głowy walcząc z komunistami tubylczymi i przywiezionymi na ruskich podwodach i tankach i stacjonującymi w Polsce okupantami Rosji sowieckiej.
Gdy ten pasożyt przemytnik robił swoje prywatne biznesy żerując jak pasożyt z niedoli i przymusowego położenia zniewolonego przez komunistów Narodu Polskiego, a przy tym wykorzystując w sposób cyniczny system zniewolenia do robienia swoich biznesowych interesów.
Gdy jedni ryzykowali życie, zdrowie, utratę wolności i byli katowani i torturowani w katowniach SB, katowani na "ścieżkach zdrowia" , czy też byli uczestnikami innych wyszukanych metod torturowania i katowania jak "polowanie w Nairobi", "urywanie głowy, kręcenia wora, kopania, okładania czym popadnie, pałami szturmowymi i standardowymi jakie miało na wyposażeniu MO, to w tym samym czasie inni na nich i ich rodzinach prowadzili pasożytniczy tryb życia.
Trzeba było być nad podziw odważnym i mieć przysłowiowe jaja by całymi dniami w pierwszych dniach stany wojennego pisać na maszynie walizkowej do pisania ulotki przez kalkę z wykorzystaniem papieru przebitkowego, tak by za jednym razem wykonać jak najwięcej kopii, która następnie należało przenieść do centrum Gdańska i tam ją bezpiecznie unikając zatrzymania rozdać ludziom.
Trzeba było mieć odwagę i jaka by od marca do końca sierpnia 1982 roku by dniami i nocami drukować ulotki w komórce w konspiracji przed najbliższymi by ich nie mieszać do mojej działalności i druku ulotek o treść, których nawet dziś nie wszyscy byliby zdolni drukować pod swoim nazwiskiem i imieniem.
Ani ja, ani śp. Maryla M. czy też Pani Ewa D., które mi pomagały w robieniu (dodruku moich i innych ulotek) kserokopii na firmowym ksero nie robiły tego dla sławy czy jakichś odszkodowań czy orderów.
Robiliśmy tak i tak postępowaliśmy, bo tak każdy porządny i prawy Polak miłujący i kochający Swoją Ojczyznę Polskę winien robić nie szczędząc siebie, swojego czasu ani swoich środków do prowadzenia działania niepodległościowego.
Wyżej wspominane Panie jak i ja nie zabiegaliśmy o honory i sławę, a nawet o ile dobrze się orientuję, tak jak ja i one nie zabiegały by ich nazwiska znalazły się w annałach Solidarności i jej Encyklopedii Solidarności.
Ja nie chce tam być tak jak i mój brat budowniczy pomnika Poległych Gdańskich Stoczniowców w grudniu 1970 roku, bo nie godzi się być w jednym zbiorze razem ze zdrajcami, konfidentami i sekretarzykami z PZPR.
Tak więc ani budowniczy pomnika i wykonawca hasła na jednym z ramion krzyża gdańskiego pomnika o treści "ŚMIERĆ KOMUNIE", napisu wyciętego szlifierką w grudniu 1980 roku tuż przed uroczystym jego odsłonięciem, które miało miejsce w dniu 16 grudnia 1980 roku, a istniejącego po dzień dzisiejszy, ani budowniczy Solidarności, i jeden ze 100 tysięcy strajkujących i jeden z nielicznych współorganizator i współkierujących strajkiem w jednym z 40 zakładów zmilitaryzowanych, które po wprowadzeniu stanu wojennego zastrajkowały na ogólną liczbę 199 wszystkich zakładów pracy w PRL, które nie bacząc na konsekwencje karne, utratę, życia oraz zwolnienie z pracy i inne tradycyjne komunistyczne szykany "wilczy bilet" czy zdrowia podjęły strajki po wprowadzeniu stanu wojennego, nie zabiegał i nie zabiega i dziś o t by znaleźć się w Encyklopedii Solidarności czy być odznaczonymi, tak jak uczynili to w pierwszej kolejności konfidenci i tajni współpracownicy, KO, OŹI czy jak uczynili to drukujący w stanie wojennym dzieła komunisty i marksisty jak np. niejaka odznaczona przez śp. Lecha Kaczyńskiego krzyżem kawalerskim Sioma z mężem i pozostałymi "zasłużonymi" lub zasłużonymi drukarzami, bo nie czytali tego co wówczas w domu Siomy drukowali.
Jestem ciekaw ilu spośród ponad 1200 TW, KO i OŹI zwerbowanych internowanych lub i bez konieczności internowania otrzymało najwyższe odznaczenia państwowe, a także ile z TW, KO i OŹI otrzymało je, o których jeszcze na dziś nie posiadamy wiedzy o ich współpracy z bezpieką.
Wystarczy mieć w swojej pamięci, że w obozie internowania w Strzebielinku, przez który przewinęło się niespełna 500 osób podczas jego funkcjonowania, a już wiemy, że bezpiece udało się tam zwerbowano tam ich ponad 20% ogółu tam internowanych, a przecież dane, które dziś posiadamy nie są te jeszcze pełne i kompletne.
Natomiast tak wielka skala werbunku, co 5 tam internowany, przeraża, prawda?
Tak więc mamy z moim bratem taką a nie inną opinię o tych odznaczonych zbyt pośpiesznie i bez przeprowadzenia należytej kwerendy "zasług" niektórych z odznaczonych, których pochopne i nieuzasadnione odznaczenie zhańbiło najwyższe nadawane w III RP ordery, krzyże i odznaczenia, których spore grono odznaczonych ludzi w ogóle nie powinno znaleźć się już na etapie sporządzania na wniosku o ich przyznanie.
Gdy przemytnik z Gdyni w czarnej godzinie Polski i Polaków ciężko pracował korzystając z niezbędnych i koniecznych dodatków potrzebnych do jego bardzo ciężkiej pracy przemytnika ten z kogo on stara się nieudolnie szydzić z tych, którzy nastawiali swoje i rodzin głowy walcząc z komunistami tubylczymi i przywiezionymi na ruskich podwodach i tankach i stacjonującymi w Polsce okupantami Rosji sowieckiej.
Gdy ten pasożyt przemytnik robił swoje prywatne biznesy żerując jak pasożyt z niedoli i przymusowego położenia zniewolonego przez komunistów Narodu Polskiego, a przy tym wykorzystując w sposób cyniczny system zniewolenia do robienia swoich biznesowych interesów.
Gdy jedni ryzykowali życie, zdrowie, utratę wolności i byli katowani i torturowani w katowniach SB, katowani na "ścieżkach zdrowia" , czy też byli uczestnikami innych wyszukanych metod torturowania i katowania jak "polowanie w Nairobi", "urywanie głowy, kręcenia wora, kopania, okładania czym popadnie, pałami szturmowymi i standardowymi jakie miało na wyposażeniu MO, to w tym samym czasie inni na nich i ich rodzinach prowadzili pasożytniczy tryb życia.
Trzeba było być nad podziw odważnym i mieć przysłowiowe jaja by całymi dniami w pierwszych dniach stany wojennego pisać na maszynie walizkowej do pisania ulotki przez kalkę z wykorzystaniem papieru przebitkowego, tak by za jednym razem wykonać jak najwięcej kopii, która następnie należało przenieść do centrum Gdańska i tam ją bezpiecznie unikając zatrzymania rozdać ludziom.
Trzeba było mieć odwagę i jaka by od marca do końca sierpnia 1982 roku by dniami i nocami drukować ulotki w komórce w konspiracji przed najbliższymi by ich nie mieszać do mojej działalności i druku ulotek o treść, których nawet dziś nie wszyscy byliby zdolni drukować pod swoim nazwiskiem i imieniem.
Ani ja, ani śp. Maryla M. czy też Pani Ewa D., które mi pomagały w robieniu (dodruku moich i innych ulotek) kserokopii na firmowym ksero nie robiły tego dla sławy czy jakichś odszkodowań czy orderów.
Robiliśmy tak i tak postępowaliśmy, bo tak każdy porządny i prawy Polak miłujący i kochający Swoją Ojczyznę Polskę winien robić nie szczędząc siebie, swojego czasu ani swoich środków do prowadzenia działania niepodległościowego.
Wyżej wspominane Panie jak i ja nie zabiegaliśmy o honory i sławę, a nawet o ile dobrze się orientuję, tak jak ja i one nie zabiegały by ich nazwiska znalazły się w annałach Solidarności i jej Encyklopedii Solidarności.
Ja nie chce tam być tak jak i mój brat budowniczy pomnika Poległych Gdańskich Stoczniowców w grudniu 1970 roku, bo nie godzi się być w jednym zbiorze razem ze zdrajcami, konfidentami i sekretarzykami z PZPR.
Tak więc ani budowniczy pomnika i wykonawca hasła na jednym z ramion krzyża gdańskiego pomnika o treści "ŚMIERĆ KOMUNIE", napisu wyciętego szlifierką w grudniu 1980 roku tuż przed uroczystym jego odsłonięciem, które miało miejsce w dniu 16 grudnia 1980 roku, a istniejącego po dzień dzisiejszy, ani budowniczy Solidarności, i jeden ze 100 tysięcy strajkujących i jeden z nielicznych współorganizator i współkierujących strajkiem w jednym z 40 zakładów zmilitaryzowanych, które po wprowadzeniu stanu wojennego zastrajkowały na ogólną liczbę 199 wszystkich zakładów pracy w PRL, które nie bacząc na konsekwencje karne, utratę, życia oraz zwolnienie z pracy i inne tradycyjne komunistyczne szykany "wilczy bilet" czy zdrowia podjęły strajki po wprowadzeniu stanu wojennego, nie zabiegał i nie zabiega i dziś o t by znaleźć się w Encyklopedii Solidarności czy być odznaczonymi, tak jak uczynili to w pierwszej kolejności konfidenci i tajni współpracownicy, KO, OŹI czy jak uczynili to drukujący w stanie wojennym dzieła komunisty i marksisty jak np. niejaka odznaczona przez śp. Lecha Kaczyńskiego krzyżem kawalerskim Sioma z mężem i pozostałymi "zasłużonymi" lub zasłużonymi drukarzami, bo nie czytali tego co wówczas w domu Siomy drukowali.
Jestem ciekaw ilu spośród ponad 1200 TW, KO i OŹI zwerbowanych internowanych lub i bez konieczności internowania otrzymało najwyższe odznaczenia państwowe, a także ile z TW, KO i OŹI otrzymało je, o których jeszcze na dziś nie posiadamy wiedzy o ich współpracy z bezpieką.
Wystarczy mieć w swojej pamięci, że w obozie internowania w Strzebielinku, przez który przewinęło się niespełna 500 osób podczas jego funkcjonowania, a już wiemy, że bezpiece udało się tam zwerbowano tam ich ponad 20% ogółu tam internowanych, a przecież dane, które dziś posiadamy nie są te jeszcze pełne i kompletne.
Natomiast tak wielka skala werbunku, co 5 tam internowany, przeraża, prawda?
Tak więc mamy z moim bratem taką a nie inną opinię o tych odznaczonych zbyt pośpiesznie i bez przeprowadzenia należytej kwerendy "zasług" niektórych z odznaczonych, których pochopne i nieuzasadnione odznaczenie zhańbiło najwyższe nadawane w III RP ordery, krzyże i odznaczenia, których spore grono odznaczonych ludzi w ogóle nie powinno znaleźć się już na etapie sporządzania na wniosku o ich przyznanie.
Przecież mogłem sobie spokojnie siedzieć w ciepłych domowych pieleszach będąc na przymusowym urlopie okolicznościowym płatnym po brutalnym wyrzuceniu strajkujących Stoczniowców z GSR w wyniku brutalnej pacyfikacji w dniu 16 grudnia 1981 roku przeprowadzonej przez oddziały ZOMO i LWP .
Bo brutalnej pacyfikacji bezbronnych stoczniowców stawiających jedynie bierny (taka była decyzja komitetu strajkowego GSR, która zapadła w nocy z 1/15 grudnia 1981 roku podczas nocnego posiedzenia KZ GSR)opór milicja i wojsko wykorzystało dziesiątki czołgów i wozów pancernych. Podczas szturmu na gdańskie stocznie w dniu 16 grudnia 1981 roku czołgami rozbijano bramy i portiernie gdasskich stoczni.
Gdy byli w komunistycznych więzieniach i ich esbeckich katowniach nawet nie myśleli o tym by wykorzystać przymusową sytuację innych do robienia prywatnego interesy, tak jak robił to ten pasożyt z Gdyni starający się dziś siebie przedstawiać jako człowieka prawego i uczciwego, którym on po prostu nigdy, podkreślam, NIGDY nie był i już nie będzie, bo on utracił zmysł moralny i etyczny człowieka prawego i uczciwego.
Nie wciskali nikomu po "okazyjnej" cenie szajs zegarka marki "Atlantyk" z sygnaturką Made in China czy innego towaru z kontrabandy by zadowolić swoją pazerność i chciwość jak to czynili pasożytujący na Narodzie Polskim marynarze przemytnicy.
Tak więc drwij ośle marynarski, drwij hieno przebrana w owcza skórę i udawaj rzekomego polskiego patriotę, bo jak widzisz sam uczciwy człowiek w mig ciebie pasożycie rozpoznał w przeciwieństwie do internetowych nadętych jak ogromne sterowce czy balony swoimi gazami trzewnymi bufonów czy wszelkie galaktyczne i internetowe indywidua, jak choćby bajarzy o w baśniach ruskich niedźwiedzich.
Można być na jednym z najwyższych urzędów w jednym z największych miast Polski i szefem jednej z największej firm w Polsce, a przy tym mieć głowę na miejscu, tuż nad szyją, a nie jak masz ty baranio-żyrafo w kłębiastych, niczym owcza wełna, w chmurach.
Zbyt wybujałe i publicznie wygłaszane przechwałki i pouczanie innych według takich jak ty rzekomo "maluczkich" zawsze objawia się zazwyczaj właśnie u takich nadętych krzykaczy ja ty i twoich bezrozumnych kolesie bufonów, z którymi lubisz pluskać się w gnojówce przez siebie samych wytworzonej i na własne potrzeby.
Jeśli idzie o wszelkiej odmiany turystów łonowych, to ich poznaję po tym co wypisuję na swój i na temat innych nieznanych im z realu ludzi, a których ja rozpoznaję jak dotychczas bezbłędnie i zapisuje ich wszystkich bez wyjątków na organizowane im przeze mnie turnusy na plac zabaw w świńskiej zagrodzie i oborze.
Obibok na własny koszt
PS
Jako przemytnik był w czasach PRL pasożytem żerującym na Polskim Narodzie
umęczonym i zniewolonym prze komunistów, który żył dostatnio będąc w elicie
marynarskiej i potocznie nazywanej służbą zdrowia, lecz przede wszystkim jak i
dziś dla prominentów, lekarzy i ich rodzin.
Praca marynarza jak sam napisał była tylko jednym z niezbędnych elementów
jego ciężkiej pracy przemytnika, którym nie obce było szmuglowanie alkoholu do
Finlandii, gdzie przemytnik alkoholu trafia do więzienia.
Proszę przeczytać łącznie te da teksty, a także dołączyć ten o przetwórstwie
rybnym w Gdyni jego autorstwa, w którym chwali Edwarda Gierka.
http://niepoprawni.pl/blog/7858/komu-przeszkadzalo-0
Ten natomiast wpis pozbawił komentarze, podobnie jak usunął inne go totalnie
kompromitujące za jego chamski język i połajanki jego oponentów godne
najgłębszego rynsztoku i zamieszkujących je meneli, które są dostępne na moim
tutejszym blogu.
Oraz innego, z którego dowiemy się tego kto go skrzywdził i dlaczego.
Cytuję:
„Tak, jak przez Jaruzelskiego
straciłem dobrą pracę, tak Balcerowicz doprowadził mnie do ruiny.”
Cytat pochodzi z notki @jazgdyni,
którą warto przeczytać wraz z innymi jego notkami przybliżającymi jego marną i
załganą pozę (rzecz jasne z jego komentarzami, w których okazuje swoje
żerowanie na Polsce i Polakach za czasów PRL.
Warto zahaczyć o komentarze, bo
tam są jemu podobne niemoralne i nieetyczne kreatury pajace się za prawych,
uczciwych polskich patriotów, gdy tymczasem są to typowe bezideowe cyniczne
dzieci wszelakich szumowin i załatwiaczy z PRL.
Oraz tę samą notkę o przemytnikach z bardzo celnym i trafnym komentarze na
Naszych Blogach, pod którym podpisuję się każdą kończyną.Cytuję:
Oona - 11.01.2014 16:52
Szanowny Panie,
Zdaje sie ze ma pan wielka ochote zajac miejsce Seawolfa i wydaje sie panu iz panskie opowiesci sa barwne i ciekawe. Panski styl i opis zycia marynarskiego kojarzy mi sie z kims kto za “zaslugi” w glebi ladu zostal nagrodzony praca w polskiej flocie; wszystko to brzmi jak opowiesci prowincjusza probujacego nadąc swoje mocno nadwatlone ego. Jesli pan wogole plywal to zastanawia mnie na jakim stanowisku? Byl pan nawigatorem, mechanikiem, elektrykiem czy tez chlopakiem hotelowym? A moze przy okazji bycia ciesla okretowym pelnil pan glowne obowiazki w POP? Z panskiej notki “O sobie” trudno sie polapac co pan dokladnie robil na statku. Najwyrazniej mial pan niezle uklady skoro plywanie bylo tylko i wylacznie dodatkiem do szmuglowania i handlu.
Zdaje sie ze ma pan wielka ochote zajac miejsce Seawolfa i wydaje sie panu iz panskie opowiesci sa barwne i ciekawe. Panski styl i opis zycia marynarskiego kojarzy mi sie z kims kto za “zaslugi” w glebi ladu zostal nagrodzony praca w polskiej flocie; wszystko to brzmi jak opowiesci prowincjusza probujacego nadąc swoje mocno nadwatlone ego. Jesli pan wogole plywal to zastanawia mnie na jakim stanowisku? Byl pan nawigatorem, mechanikiem, elektrykiem czy tez chlopakiem hotelowym? A moze przy okazji bycia ciesla okretowym pelnil pan glowne obowiazki w POP? Z panskiej notki “O sobie” trudno sie polapac co pan dokladnie robil na statku. Najwyrazniej mial pan niezle uklady skoro plywanie bylo tylko i wylacznie dodatkiem do szmuglowania i handlu.
Miesacami w domu to nie bylo rybakow a jak
pan dobrze wie rybak to nie marynarz. Nieczesto sie zdarzalo by statki PZM’u
czy tez PLO mialy bardzo dalekie rejsy trwajce miesiacami. Zas rejsy na statkch
rybackich ze wzgledow oczywistych byly bardzo dlugie. Ale jak pisalam wyzej,
“rybak to nie marynarz” jak to sie dawniej w Polsce mowilo.
Pisze pan “…zarobione 75$ marynarz inwestował w zakup 75 butelek wódki w Peweksie lub Baltonie. Sobie tylko znanym sposobem przewoził to przez bramy portowe na statek i tam w specjalnej kryjówce ukrywał…”. Doprawdy?! Przewosil przez brame i jako sie to udawalo?! Zapomnial pan dodac ze do takiego procederu byli dopuszeni “wybrani” czyli takie plotki wsrod calej masy dzieci resortowych. Bez ukladow z celnikami takie cos nigdy nie przechodzilo. Przyzwoitego marynarza na taki proceder nie bylo stac w obawie przed utrata pracy. Najczesciej kupwalo sie kilkanasie butelek whiskey w kantynie u ochmistrza i sprzedawalo sie gdzie sie dalo poza Polska. Popularną i calkowicie legalną procedura bylo tez kupownie Jhonny Walker’a w sklepie Baltony i natychmiastowe sprzedawanie w skupie obok.
Zas panskie stwierdzenie ze “…. za komuny, marynarz, czytaj przemytnik, całe swoje pracowite życie poświęcał przerzucaniu towarów przez granice, walce z socjalistycznym system ekonomii, organizowaniem zabezpieczaniem i pomnażaniem dochodu. Praca zawodowa była tylko koniecznym dodatkiem” i “za komuny życie marynarza to była ciężka przemytnicza praca” jest najzwyczajniej oczernianiem prawdzywych marynarzy i z zawodow przez nich wykonywanych.”
Pisze pan “…zarobione 75$ marynarz inwestował w zakup 75 butelek wódki w Peweksie lub Baltonie. Sobie tylko znanym sposobem przewoził to przez bramy portowe na statek i tam w specjalnej kryjówce ukrywał…”. Doprawdy?! Przewosil przez brame i jako sie to udawalo?! Zapomnial pan dodac ze do takiego procederu byli dopuszeni “wybrani” czyli takie plotki wsrod calej masy dzieci resortowych. Bez ukladow z celnikami takie cos nigdy nie przechodzilo. Przyzwoitego marynarza na taki proceder nie bylo stac w obawie przed utrata pracy. Najczesciej kupwalo sie kilkanasie butelek whiskey w kantynie u ochmistrza i sprzedawalo sie gdzie sie dalo poza Polska. Popularną i calkowicie legalną procedura bylo tez kupownie Jhonny Walker’a w sklepie Baltony i natychmiastowe sprzedawanie w skupie obok.
Zas panskie stwierdzenie ze “…. za komuny, marynarz, czytaj przemytnik, całe swoje pracowite życie poświęcał przerzucaniu towarów przez granice, walce z socjalistycznym system ekonomii, organizowaniem zabezpieczaniem i pomnażaniem dochodu. Praca zawodowa była tylko koniecznym dodatkiem” i “za komuny życie marynarza to była ciężka przemytnicza praca” jest najzwyczajniej oczernianiem prawdzywych marynarzy i z zawodow przez nich wykonywanych.”
Żenujący obraz zadufanego w sobie bufona z Gdyni, który śmie innym zarzucać
wady i przewiny gdy tymczasem sam reprezentuje rynsztok z odchodami z czasów I
i II PRL.
Niestety pasożyt i tchórz z Gdyni nie przez ponad dobę ustosunkować się do opinii o marynarskim pasożycie przebierającym się jakby był transwestytą, to on przebiera się za rzekomego polskiego patriotę, uczciwego i prawego człowieka nie potrafi ustosunkować się do bardzo trafnego i celnego komentarz @Oona.
No bo jakie usprawiedliwienie może mieć turysta łonowy, który by się nażreć ssie Naszą krew całe swoje życie rzucając przy tym na prawo i lewo, że on jest jedyni i taki OK, on nie ssie zbyt wiele.....
No jak i w jaki sposób swój pasożytniczy byt uzasadnić?
Ostatnie czasy po przedwczesnej śmierci @Seawolfa wielokrotnie stara się i podejmuje nieustannie próby wystąpić w butach i szatach Naszego @Seawolfa i siebie przedstawiać i uchodzić za rzekomego kolegą a wręcz przyjaciela.
Gdy tymczasem Nasz @Seawolf nie chciałby takiego typa spod ciemnej gwiazdy w ogóle znać, a szczególnie po tych jego chamskich i łobuzerskich wyczynach trwających od listopada 2013 roku po dzień dzisiejszy.
@Saewolf, pozwól, że w Twoim imieniu napisze tak, że ten @jazgdyni to jest bardzo brudna i cuchnąca "FLANEKLA".
Śp. @Seawolfie - ten jazgarz z Gdyni cuchnie onucami WSI.
Uzupełnienie.
Uzupełnienie.
Aktywność bezrobotnego marynarza jazgarza z
Gdyni w sieci
Pomijam jego
aktywność na innych portalach takie jak nEon24 http://jazgdyni.neon24.pl/
czy też jakieś tam inne
choć oparne, to rzekomo rzekomo prawicowe portale spod Grunwaldu czy spod szyldu
legionów ze WSI, gdzie pisze pod kilkoma Nickami jak @”czujne oko” nEonowego
profesora - http://profesor.neon24.pl/
Na Nasze Blogi:
jazgdyni - 27.01.2014 - 22:40
jazgdyni - 27.01.2014 - 22:36
jazgdyni - 27.01.2014 - 19:25
jazgdyni - 27.01.2014 - 19:17
jazgdyni - 27.01.2014 - 17:08
jazgdyni - 27.01.2014 - 15:51
jazgdyni - 27.01.2014 - 15:47
jazgdyni - 25.01.2014 - 11:03
jazgdyni - 25.01.2014 - 09:57
jazgdyni - 23-01-2014 - 10:06
jazgdyni -
22.01.2014 - 10:01
jazgdyni
-
21.01.2014 - 11:25
jazgdyni - 21.01.2014 - 11:04
jazgdyni - 21.01.2014 - 10:58
jazgdyni - 21.01.2014 - 09:31
jazgdyni - 18.01.2014 - 07:25
-----------------------------------------
jazgdyni - 27.01.2014 – 22:23
jazgdyni - 27.01.2014 – 22:16
jazgdyni - 27.01.2014 – 19:46
jazgdyni - 27.01.2014 – 19:08
jazgdyni - 27.01.2014 – 19:05
jazgdyni - 27.01.2014 – 18:58
jazgdyni - 27.01.2014 – 18:37
jazgdyni - 27.01.2014 – 18:33
jazgdyni - 27.01.2014 – 18:23
jazgdyni - 27.01.2014 – 18:10
jazgdyni - 27.01.2014 – 18:04
jazgdyni - 27.01.2014 – 13:34
jazgdyni - 27.01.2014 – 12:27
jazgdyni - 27.01.2014 - 08:22
jazgdyni - 26.01.2014 - 11:55
jazgdyni - 25.01.2014 - 22:22
jazgdyni - 25.01.2014 - 22:15
jazgdyni - 25.01.2014 - 16:49
jazgdyni - 25.01.2014 - 16:31
jazgdyni - 25.01.2014 - 10:05
jazgdyni - 25.01.2014 - 05:40
jazgdyni - 24.01.2014 - 12:06
jazgdyni - 24.01.2014 - 07:40
jazgdyni - 24.01.2014 - 07:31
jazgdyni - 23.01.2014 - 22:23
jazgdyni - 23.01.2014 - 14:05
jazgdyni - 23.01.2014
- 13:56
jazgdyni - 23.01.2014
- 12:00
jazgdyni - 23.01.2014
- 11:55
jazgdyni - 23.01.2014
- 10:48
jazgdyni -
23.01.2014 - 10:17
jazgdyni - 22.01.2014 - 12:57
jazgdyni - 22.01.2014
10:05
jazgdyni - 21.01.2014 - 16:06
jazgdyni - 21.01.2014
- 12:51
jazgdyni - 21.01.2014
- 11:26
jazgdyni - 21.01.2014 - 09:37
jazgdyni - 19.01.2014 - 21:45
jazgdyni - 19.01.2014
- 11:25
jazgdyni
- 18.01.2014 - 07:29
jazgdyni -
18.01.2014 - 09:01
jazgdyni -
18.01.2014 - 10:16
jazgdyni -
18.01.2014 - 11:27
jazgdyni -
18.01.2014 - 12:28
jazgdyni -
18.01.2014 - 13:00
jazgdyni - 16.01.2014 - 07:42
jazgdyni - 15.01.2014 - 22:34
jazgdyni -
15.01.2014 - 22:29
jazgdyni -
15.01.2014 - 22:25
jazgdyni -
15.01.2014 - 22:07
jazgdyni -
15.01.2014 - 18:56
jazgdyni -
15.01.2014 - 18:36
jazgdyni -
15.01.2014 - 10:43
jazgdyni -
15.01.2014 - 08:52
jazgdyni - 14.01.2014 - 14:12
jazgdyni -
14.01.2014 - 13:36
jazgdyni - 14.01.2014
- 12:22
jazgdyni -
14.01.2014 - 12:19
jazgdyni -
14.01.2014 - 08:25
jazgdyni -
14.01.2014 - 08:18
jazgdyni - 13.01.2014 - 18:35
jazgdyni -
13.01.2014 - 07:28
jazgdyni - 12.01.2014 - 18:30
jazgdyni -
12.01.2014 - 18:21
jazgdyni - 12.01.2014
- 18:20
jazgdyni -
12.01.2014 - 18:18
jazgdyni -
12.01.2014 - 10:18
jazgdyni -
12.01.2014 - 07:58
jazgdyni -
12.01.2014 - 07:41
jazgdyni - 11.01.2014 - 13:18
jazgdyni -
11.01.2014 - 13:08
jazgdyni -
11.01.2014 - 12:05
jazgdyni -
11.01.2014 - 12:00
jazgdyni -
11.01.2014 - 07:51
jazgdyni -
11.01.2014 - 07:33
jazgdyni -
11.01.2014 - 07:28
jazgdyni -
11.01.2014 - 07:14
jazgdyni -
11.01.2014 - 07:06
jazgdyni - 10.01.2014 - 23:37
jazgdyni -
10.01.2014 - 23:34
jazgdyni -
10.01.2014 - 23:00
jazgdyni -
10.01.2014 - 21:43
jazgdyni -
10.01.2014 - 21:40
jazgdyni
- 10.01.2014 - 20:01
jazgdyni -
10.01.2014 - 10:10
jazgdyni -
10.01.2014 - 07:01
jazgdyni - 09.01.2014 - 19:07
Nie jest to cała
aktywność jazgarza, bo nie sprawdzałem na nEonie24 pod dwoma Nickami: @jazgdyni
i @czujne oko.
Wiem jak będzie się
tłumaczył, że teraz to i on ma tak samo szerokopasmowe łącze tak jak miała je na
łajbach śp. @Seawolf, chociaż nie tak dawno pisał, że on nie ma na tych wysokospecjalistycznych
łajbach łącza z Internetem, bo są widocznie za bardzo specjalistyczne do połowu
jazgarzy.
---------------
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.