Nie miałem zamiaru brać udziału w hucpie i ustawce wyborczej, bo jako Polak nie miałem pośród kandydatami Mojego Polskiego Kandydata godnego zaufania.
Nie wziąłem udziału w wyborach do europejskiego kołchozu w roku 2014, a także w hucpie nazwanej wyborami samorządowymi w bu turach oraz w pierwszej turze hucpy wyborczej na rezydenta III RP.
Gdy wychodziłem z mieszkania i jechałem do kolegi oraz do miejsc pamięci narodowej Polków w Gdańsku nie miałem w planach wzięcia udziału w głosowaniu w dniu 24 maja 2015 roku.
To po przybyciu na kwaterę nr 14 Cmentarza Garnizonowego w Gdańsku się odmieniło, bo jakbym usłyszał wewnętrzny głos Sanitariuszki Inki, która mi nakazała bym zachował się jak należy.
Bym odrzucił osobiste animozje i ansy i bym zagłosował na Andrzeja Dudę, bo tak by Ona uczyniła będąc na moim miejscu.
Gdy odjeżdżałem spod cmentarza nie w pełni przekonany do słuszności wzięcia udziału w głosowaniu coś mnie tknęło bym udał się na gdańską Górę Gradową.
Gdy dotarłem na szczyt Góry Gradowej ukazał mi się przerażający obraz rozkradzionych i zdewastowanych terenów byłej Stoczni Gdańskiej im. Lenina i piękna gdańska Starówka.
Moje Miasto Gdańsk, moja największa Miłość.
Gdańsk, w który włożyłem mnóstwo czasu, pracy i wysiłku w to by Mój Gdańsk stawał się coraz piękniejszy i przyjazny Moim Miastem zarówno dla Mieszkańców jak i Jego licznie odwiedzających Gości. Wśród których niestety za dużo jest tych mówiących nie w polskim języku, lecz nam od tysięcy lat wrogich i nieżyczliwych nacji.
Widok Mojego Miasta, pamięć o zamordowanych i zamęczonych Polaków za Polskę i Gdańsk oraz pamięć o poznanych przeze mnie naocznych świadkach niemieckiego pogromu w Jedwabne i Radziłowie kazała mi zaufać w głos wewnętrzny, który nakazywał mi zaryzykować i zagłosować na Andrzeja Dudę, bo to on w I debacie telewizyjnej miał odwagę skrytykować haniebne słowa Bronisława Komorowskiego, który Nas, Polaków raczył przedstawiać jako "naród sprawców".
Tak też się stało, bo po powrocie do mieszkania oświadczyłem Mojej Żonie, że jednak zmieniłem zdanie i idę na głosowanie, bo jednak nie na żadne wybory, których jak dla mnie w ogóle nie było.
Nim weszliśmy do lokalu wyborczego wykonałem fotografię tablic komisji wyborczych ulokowanych w szkole przy ulicy Małomiejskiej w Gdańsku, na których podstawie możliwe jest ustalenie czasu s dokładnością do setnej sekundy.
Moje trzy klipy muzyczne zmontowane z moich krótkich ujęć filmowych i fotografii z dnia 24 maja 2015 roku oraz fotografia z tablicami trzech komisji wyborczych.
Tablice wiszą na sznurkach, bo właśnie taką nam niby wolną i niby naszą Polskę wystroiła ruska okupacyjna banda.
Obibok na własny koszt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.