wtorek, 29 lipca 2014

Moje ostatnie spotkanie z Prałatem, księdzem śp. Hnrykiem Jankowskim w dniu 25.06.2010 r.

W dniu 25 czerwca 2010 roku o godzinie 12:00 zostałem umówiony przez proboszcza kościoła Św. Brygidy z Prałatem ks. Henrykiem Jankowskim, który wyraził zgodę na udzielenie poparcia dla kandydata Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich w 2010 roku.
W dniu 23.06.2010 roku Prałat nie czuł się na tyle dobrze by wziąć udział w sesji fotograficzno filmowej po swoim uczestnictwie w wiecu wyborczym w dniu 18.06.2010 roku na gdańskim Targu Rybnym, podczas którego uniemożliwiono Prałatowi powiedzieć choćby tylko kilku słów do zgromadzonych, jak i nikt nie pomógł Prałatowi wejść po schodach na scenę.
Z tego powodu byłem i jestem bardzo oburzony po dzień dzisiejszy.



Kilka fotografii z tego dnia postanowiłem zaprezentować na moim blogu oraz zawiesić w moim albumie.
Dłuższy film bez mojej ingerencji jest dostępny na YT oraz inny prawie 10. minutowy film, który po koniecznej edycji zamieszczę w końcu na YT do wykorzystania pro publika bono przez wszystkich zainteresowanych.
W zależności od tematu naszej rozmowy w cztery oczy występowała huśtawka nastroju Prałata.
Powaga, skupienie, troska i radość z nieskrywanym uśmiechem na twarzy, który od czasu się pojawiał gdy opowiadałem o moich historii życiowej, która też była i jest jak ta huśtawka na placu zabaw.
Ale co ja będę pisał i zanudzał - sami to zobaczcie TU:






Prałat był bardzo rad z powodu moich całkowicie niespodziewanych odwiedzin, gdy tymczasem ci którzy wcześniej wykorzystywali jego łaski odwrócili się od Jego i zapomnieli gdy tylko wspięli się do takiej czy inne szyty ziemskiej władzy.
W [przeciwieństwie do nich, ja wcześniej poróżniony w sprawie jego byłej gospodyni przyszedłem do Prałata by się z Nim pojednać.
I pojednaliśmy się po prawie 30 latach nieporozumień, do których doszło z winy bezpieczniackiej agentury, która była ulokowana przy kościele Św. Brygidy w Gdańsku, bo po latach okazało się, ze niestety to ja miałem rację podejrzewając niektórych o współpracę z tajną komunistyczną policją w mundurkach cywilnych jak i zielonych, wojskowych.

Poza filmami i fotografiami pozostały inne materialne pamiątki po śp. Prałacie w moich zbiorach muzealno-archiwalnych, jak pamiątkowy medal, który otrzymałem w 1991 roku z rąk śp. Prałata czy zaproszenia.






Są tam też fotografie z wnętrza kościoła Św. Brygidy i jego bezpośredniego otoczenia.


Fotografie: Obibok na własny koszt

By @Obibok na własny koszt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.