Reprint z blogu: KLIK! z dnia 18 stycznia 2011roku.
Tylko słowo honoru generał Anodiny przemawia za wiarygodnością raportu
To jest raport jak na zlecenie Stalina, upokorzenie generała Błasika
nie było wcale Rosjanom potrzebne, ale chodziło o zhańbienie Polski -
komentuje dla Portalu ARCANA profesor Andrzej Nowak. Czy minister Bogdan
Klich i prezydent Bronisław Komorowski nie wypełniają swoich
podstawowych obowiązków obrony polskiego munduru i Orła Białego?
Od 10 kwietnia, tj. odkąd premier Tusk zgodził się na prowadzenie
śledztwa przez MAK, treść raportu wydaje się być znana. Wszystkie
wcześniejsze śledztwa MAK-u kończyły się w ten sam sposób – uznaniem
winy pilotów. Każdy kto zna tę instytucję, już 10 kwietnia wiedział, że
ich ustalenia nie mają nic wspólnego z prawdą, a wyłącznie z oficjalną
wersją wygodną dla MAK (który jednocześnie certyfikuje samoloty, które
uległe wypadkowi) oraz wygodną dla instytucji, której są całkowicie
podległe – strukturom bezpieczeństwa państwa rosyjskiego. Pamiętajmy, że
wywodzą się one ze struktur bezpieczeństwa państwa sowieckiego, czyli
najbardziej zbrodniczej formacji policyjnej, jaka kiedykolwiek
funkcjonowała.
W tym sensie raport MAK-u nie może być zaskoczeniem, można nawet
powiedzieć, że dorównanie najgorszym wzorcom sowieckim budzi pewien
respekt. To jest raport napisany jak na zlecenie Stalina. Symbolem jest
tu uwypuklenie roli generała Błasika i jego rzekomego stanu upojenia
alkoholowego. Chodzi o zhańbienie polskiego munduru, chodzi o podeptanie
godności Polski. Przecież to nie było w ogóle potrzebne, żeby wykazać
rzekomą winę ze strony Polski. Wystarczyło powiedzieć: był generał
Błasik w kokpicie, były naciski. Można było trzymać się tych starych
tez, które pojawiły się od 10 kwietnia w Gazecie Wyborczej, w
wypowiedziach ludzi dyszących nienawiścią do prezydenta Kaczyńskiego i
państwa polskiego. Widać wyraźnie, że dodanie tego akcentu, postawienie
na pierwszym miejscu rzekomego pijaństwa generała Błasika przez generał
Anodinę, pokazuje chęć zhańbienia Polski, polskiego munduru i Orła
Białego.
Przygnębia mnie fakt, że spora część mediów – być może w dobrej
wierze – wchodzi w polemikę z tym raportem. Przygnębiła mnie strasznie
notatka w „Rzeczypospolitej”, którą znalazłem. Tytuł brzmi tak „Ekspert:
generał Błasik być może nie był pijany”. Wchodzenie w tego rodzaju
dyskusje z raportem jest dokładnym spełnianiem scenariusza jego twórców –
żeby strona polska zaczęła się tłumaczyć. Józef Goebbels mógłby się
uczyć tej techniki postępowania z przeciwnikiem, którego chce się
zniszczyć. Tym przeciwnikiem jest Polska. Nie pojedyncze osoby, lecz
państwo polskie.
Nie należy z tym raportem w ogóle polemizować. Tę uwagę dedykuję
ministrowi Millerowi, senatorowi Cimoszewiczowi i redaktorowi Gazety
Wyborczej Jarosławowi Kurskiemu. Ich komentarze przeczytałem i widzę, że
wszystkie brzmią mniej więcej w ten sam sposób: że jest to przykre,
bolesne, ale może uda się do raportu MAK-u dodać coś jeszcze. Jest to na
rękę Rosjanom.
Dlaczego nikt ze strony polskiej nie został dopuszczony do
oryginalnych dowodów potwierdzających wersję MAK? Jest to wydarzenie
urągające zdrowemu rozsądkowi. Pułkownik Klich powiedział kilka dni
temu, że nikt z Polaków (łącznie z nim) nie został dopuszczony do
obejrzenia choćby owego skrzydła, którego urwanie – według raportu MAK –
miało spowodować tak tragiczne skutki katastrofy.
Pytam więc: jeżeli nikt z Polaków nie widział tego skrzydła, jeżeli
drzewo, o które to skrzydło miało się urwać, zostało wycięte, jeżeli
oryginały czarnych skrzynek nie zostały do tej pory przekazane Polsce,
jeżeli zeznania kontrolerów lotu (potwierdzające ich winę) zostały w
bezprecedensowy sposób odwołane... Jeżeli pytanie o zapis ostatnich
minut lotu na taśmach radaru lotniska, spotkało się z odpowiedzią, że
taśmy się zacięły, jeżeli strona rosyjska pozwoliła sfilmować niszczenie
przez siebie wraku, to ja się pytam co innego poza „słowem honoru”
generał Anodiny przemawia za wiarygodnością raportu MAK-u?
Jest oczywiste, że nic innego nie stoi, ponieważ nikt ze strony
Polski nie miał dostępu do oryginalnych, najważniejszych świadectw tej
katastrofy. A więc na jakiej podstawie formułowane są twierdzenia, że
sprawę mamy wyjaśnioną, że np. wersję o zamachu należy wykluczyć? Ja nie
wiem czy to był zamach, bo skąd ja mogę to wiedzieć? Nie wiem tego, jak
nie wiedziałem 10 kwietnia.
Zachowanie rosyjskie w sprawie śladów tej katastrofy wskazuje w
sposób jednoznaczny: Rosja zachowuje się tak, jakby chciała coś ukryć.
Jeżeli przyjmujemy wersję rosyjską, to tylko i wyłącznie na „słowo
honoru” generał Anodiny. Ani podstawy logicznej, ani żadnej innej
podstawy nam to nie daje, ponieważ nie jest ona weryfikowana przez
stronę polską. Nie tylko zresztą przez stronę polską – nie jest ona
weryfikowalna w ogóle, ponieważ stwierdzono, że najważniejsze świadectwa
nie istnieją, albo je zniszczono. I pokazano nam jeszcze jak się je
niszczy.
Stroną najważniejszą tego raportu jest jednak hańbienie: polskiego
munduru, Orła Białego, ważnego generała NATO, którego przecież uczczono
tablicą honorową w bazie sojuszu w Niemczech. Minister Klich i prezydent
Komorowski jako zwierzchnik sił zbrojnych nie występując ze stanowczym
protestem przeciwko tej hańbie, którą sugeruje MAK, dyskwalifikują się w
tych właśnie rolach - Ministra Obrony Narodowej i Zwierzchnika Sił
Zbrojnych. To nie jest prywatna sprawa Pani Błasik, to nie jest sprawa
PiSu, to nie jest kwestia żadnej konkretnej grupy obywatelki, to jest
sprawa Państwa Polskiego i Polskich Sił Zbrojnych. O to przecież
chodziło stronie rosyjskiej. Nadając ten komunikat Rosjanie nie chcieli
uwiarygodnić raportu, lecz pokazać pijanego polskiego generała, który ze
stereotypową brawurą polskiego pijaka doprowadza do tragicznej
katastrofy Państwa Polskiego. I tyle mam do powiedzenia na ten temat.
Poniżej prezentujemy angielską wersję tekstu:
“This report could have been written for Stalin. The only reason for
Russians to humiliate Gen. Błasik was to disgrace Poland,” says Prof.
Andrzej Nowak commenting on the Russian report on the Kaczyński plane
crash for ARCANA. Do Minister Bogdan Klich and President Bronisław
Komorowski fulfil their basic duties of defending the honour of Polish
officers and of Poland?
The content of the report has been known ever since April 10, when Mr
Tusk agreed for MAK (Interstate Aviation Committee) to conduct the
investigation. All investigations by MAK end in the same way – with
putting the blame on pilots. Everyone familiar with this institution
already knew on April 10 that its findings have nothing to do with
truth, but they are just an official version of events that is
convenient for state security forces, which are directly subordinate to
MAK. We should remember that they derive from the Soviet security
service, the most degenerate police force that has ever existed.
In this sense, the report cannot have been a surprise; one could even
say that it commands some respect for attaining the worst Soviet
standards. This report could have been written for Stalin. Stressing the
role of Gen. Błasik and his alleged alcoholic intoxication is of
symbolic significance here. The aim is clearly to disgrace Polish
officers and to trample Poland’s dignity. There was no need to put the
blame on Poland. It was enough to state Gen. Błasik entered the cockpit
and there was some pressure on the pilots. Old theories could have been
sustained, the ones that have appeared since April 10 in Gazeta
Wyborcza, expressed by people panting with hatred towards President
Kaczyński and the Polish state. It is clear that adding this element,
emphasising the alleged drunkenness of Gen. Błasik by Gen. Anodina, is a
manifestation of the intention to disgrace Poland, Polish officers and
the White Eagle.
It is sad that a large portion of the media – possibly with good will
– argue with the report. I was very much depressed by the paragraph I
found in Rzeczpospolita. It was titled: “Expert says it is possible Gen.
Błasik was not drunk.” Questioning the report’s content in this way is
exactly what its authors intended – they wanted Poland to start making
excuses. Joseph Goebbels could learn from it how to deal with an
opponent one wants to destroy. This opponent is Poland. Not individual
people, but the state of Poland.
This report should not be argued with at all. I would like Minister
Miller, Senator Cimoszewicz and the editor of Gazeta Wyborcza, Jarosław
Kurski, to take that into consideration. I have read their comments and
they all sound more or less the same: it is unpleasant and painful, but
perhaps something can be added to the report. This suits the Russians.
Why was nobody from the Polish side allowed to see the evidence
confirming MAK’s version? It is an insult to common sense. Col. Klich
said a few days ago that none of the Poles, including himself, were
allowed to see anything; not even the wing, whose detachment – according
to MAK – contributed to such tragic outcome of the catastrophe.
No Pole has seen the wing. The tree that has reportedly broken this
wing has been cut down. The original black boxes have still not been
handed over to Poland. Air traffic controllers’ testimonies, confirming
their guilt, have been unprecedentedly withdrawn. The request for the
record of the final minutes of flight from the airport’s radar met with
refusal, because the tapes got jammed. Destroying the wreck by Russians
was recorded. My question is then, what, except for Gen. Anodina’s “word
of honour,” supports the credibility of MAK’s report?
Nothing, it is obvious. Nobody from Poland could access the original,
the most important evidence of the catastrophe. What is the basis for
saying that the case has been solved and the theory of attack should be
ruled out? I do not know whether it was an attempt on the life of the
President or not; how can I know? I do not know it, just as I did not
know it on April 10.
What Russia did about the evidence of this catastrophe is unequivocal: Russia acts as if it wanted to hide something.
If we accept the Russian version, it is only because we trust Gen.
Adonina. There is no logical reason, or any other reason, to accept the
report because it has not been verified by the Polish side. It has not
been verified at all because all the vital evidence was destroyed. And
we were shown how it was destroyed.
The most important aspect to this report is disgracing Polish
officers, the White Eagle and the important NATO General, commemorated
with a plaque in NATO’s headquarters in Germany. Minister Klich and
President Komorowski, by not making a strong protest against the
disgrace suggested by MAK, show that they are not fit to fulfil their
roles of Minister of Defence and the head of the armed forces. This is
not a private matter of Mrs Błasik, this is not a matter of PiS, it is
not a matter of any specific group of citizens – it is a matter of the
Republic of Poland and Polish Armed Forces. This is what the Russian
side had intended. By announcing the report they did not seek to make it
look more reliable, but to show a Polish general who, with
stereotypical bravado of a Polish drunkard, brings upon the state of
Poland a tragic catastrophe. That’s all I have to say about it.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.