czwartek, 2 kwietnia 2015

Tylko słowo honoru generał Anodiny przemawia za wiarygodnością raportu

Reprint z blogu: KLIK! z dnia 18 stycznia 2011roku.
Tylko słowo honoru generał Anodiny przemawia za wiarygodnością raportu
 
Nowak: Tylko słowo honoru generał Anodiny przemawia za wiarygodnością raportu





To jest raport jak na zlecenie Stalina, upokorzenie generała Błasika nie było wcale Rosjanom potrzebne, ale chodziło o zhańbienie Polski - komentuje dla Portalu ARCANA profesor Andrzej Nowak. Czy minister Bogdan Klich i prezydent Bronisław Komorowski nie wypełniają swoich podstawowych obowiązków obrony polskiego munduru i Orła Białego?
Od 10 kwietnia, tj. odkąd premier Tusk zgodził się na prowadzenie śledztwa przez MAK, treść raportu wydaje się być znana. Wszystkie wcześniejsze śledztwa MAK-u kończyły się w ten sam sposób – uznaniem winy pilotów. Każdy kto zna tę instytucję, już 10 kwietnia wiedział, że ich ustalenia nie mają nic wspólnego z prawdą, a wyłącznie z oficjalną wersją wygodną dla MAK (który jednocześnie certyfikuje samoloty, które uległe wypadkowi) oraz wygodną dla instytucji, której są całkowicie podległe – strukturom bezpieczeństwa państwa rosyjskiego. Pamiętajmy, że wywodzą się one ze struktur bezpieczeństwa państwa sowieckiego, czyli najbardziej zbrodniczej formacji policyjnej, jaka kiedykolwiek funkcjonowała.
W tym sensie raport MAK-u nie może być zaskoczeniem, można nawet powiedzieć, że dorównanie najgorszym wzorcom sowieckim budzi pewien respekt. To jest raport napisany jak na zlecenie Stalina. Symbolem jest tu uwypuklenie roli generała Błasika i jego rzekomego stanu upojenia alkoholowego. Chodzi o zhańbienie polskiego munduru, chodzi o podeptanie godności Polski. Przecież to nie było w ogóle potrzebne, żeby wykazać rzekomą winę ze strony Polski. Wystarczyło powiedzieć: był generał Błasik w kokpicie, były naciski. Można było trzymać się tych starych tez, które pojawiły się od 10 kwietnia w Gazecie Wyborczej, w wypowiedziach ludzi dyszących nienawiścią do prezydenta Kaczyńskiego i państwa polskiego. Widać wyraźnie, że dodanie tego akcentu, postawienie na pierwszym miejscu rzekomego pijaństwa generała Błasika przez generał Anodinę, pokazuje chęć zhańbienia Polski, polskiego munduru i Orła Białego.
Przygnębia mnie fakt, że spora część mediów – być może w dobrej wierze – wchodzi w polemikę z tym raportem. Przygnębiła mnie strasznie notatka w „Rzeczypospolitej”, którą znalazłem. Tytuł brzmi tak „Ekspert: generał Błasik być może nie był pijany”. Wchodzenie w tego rodzaju dyskusje z raportem jest dokładnym spełnianiem scenariusza jego twórców – żeby strona polska zaczęła się tłumaczyć. Józef Goebbels mógłby się uczyć tej techniki postępowania z przeciwnikiem, którego chce się zniszczyć. Tym przeciwnikiem jest Polska. Nie pojedyncze osoby, lecz państwo polskie.
Nie należy z tym raportem w ogóle polemizować. Tę uwagę dedykuję ministrowi Millerowi, senatorowi Cimoszewiczowi i redaktorowi Gazety Wyborczej Jarosławowi Kurskiemu. Ich komentarze przeczytałem i widzę, że wszystkie brzmią mniej więcej w ten sam sposób: że jest to przykre, bolesne, ale może uda się do raportu MAK-u dodać coś jeszcze. Jest to na rękę Rosjanom.
Dlaczego nikt ze strony polskiej nie został dopuszczony do oryginalnych dowodów potwierdzających wersję MAK? Jest to wydarzenie urągające zdrowemu rozsądkowi. Pułkownik Klich powiedział kilka dni temu, że nikt z Polaków (łącznie z nim) nie został dopuszczony do obejrzenia choćby owego skrzydła, którego urwanie – według raportu MAK – miało spowodować tak tragiczne skutki katastrofy.
Pytam więc: jeżeli nikt z Polaków nie widział tego skrzydła, jeżeli drzewo, o które to skrzydło miało się urwać, zostało wycięte, jeżeli oryginały czarnych skrzynek nie zostały do tej pory przekazane Polsce, jeżeli zeznania kontrolerów lotu (potwierdzające ich winę) zostały w bezprecedensowy sposób odwołane... Jeżeli pytanie o zapis ostatnich minut lotu na taśmach radaru lotniska, spotkało się z odpowiedzią, że taśmy się zacięły, jeżeli strona rosyjska pozwoliła sfilmować niszczenie przez siebie wraku, to ja się pytam co innego poza „słowem honoru” generał Anodiny przemawia za wiarygodnością raportu MAK-u?
Jest oczywiste, że nic innego nie stoi, ponieważ nikt ze strony Polski nie miał dostępu do oryginalnych, najważniejszych świadectw tej katastrofy. A więc na jakiej podstawie formułowane są twierdzenia, że sprawę mamy wyjaśnioną, że np. wersję o zamachu należy wykluczyć? Ja nie wiem czy to był zamach, bo skąd ja mogę to wiedzieć? Nie wiem tego, jak nie wiedziałem 10 kwietnia.
Zachowanie rosyjskie w sprawie śladów tej katastrofy wskazuje w sposób jednoznaczny: Rosja zachowuje się tak, jakby chciała coś ukryć.
Jeżeli przyjmujemy wersję rosyjską, to tylko i wyłącznie na „słowo honoru” generał Anodiny. Ani podstawy logicznej, ani żadnej innej podstawy nam to nie daje, ponieważ nie jest ona weryfikowana przez stronę polską. Nie tylko zresztą przez stronę polską – nie jest ona weryfikowalna w ogóle, ponieważ stwierdzono, że najważniejsze świadectwa nie istnieją, albo je zniszczono. I pokazano nam jeszcze jak się je niszczy.
Stroną najważniejszą tego raportu jest jednak hańbienie: polskiego munduru, Orła Białego, ważnego generała NATO, którego przecież uczczono tablicą honorową w bazie sojuszu w Niemczech. Minister Klich i prezydent Komorowski jako zwierzchnik sił zbrojnych nie występując ze stanowczym protestem przeciwko tej hańbie, którą sugeruje MAK, dyskwalifikują się w tych właśnie rolach - Ministra Obrony Narodowej i Zwierzchnika Sił Zbrojnych. To nie jest prywatna sprawa Pani Błasik, to nie jest sprawa PiSu, to nie jest kwestia żadnej konkretnej grupy obywatelki, to jest sprawa Państwa Polskiego i Polskich Sił Zbrojnych. O to przecież chodziło stronie rosyjskiej. Nadając ten komunikat Rosjanie nie chcieli uwiarygodnić raportu, lecz pokazać pijanego polskiego generała, który ze stereotypową brawurą polskiego pijaka doprowadza do tragicznej katastrofy Państwa Polskiego. I tyle mam do powiedzenia na ten temat.

Poniżej prezentujemy angielską wersję tekstu:

“This report could have been written for Stalin. The only reason for Russians to humiliate Gen. Błasik was to disgrace Poland,” says Prof. Andrzej Nowak commenting on the Russian report on the Kaczyński plane crash for ARCANA. Do Minister Bogdan Klich and President Bronisław Komorowski fulfil their basic duties of defending the honour of Polish officers and of Poland?
The content of the report has been known ever since April 10, when Mr Tusk agreed for MAK (Interstate Aviation Committee) to conduct the investigation. All investigations by MAK end in the same way – with putting the blame on pilots. Everyone familiar with this institution already knew on April 10 that its findings have nothing to do with truth, but they are just an official version of events that is convenient for state security forces, which are directly subordinate to MAK. We should remember that they derive from the Soviet security service, the most degenerate police force that has ever existed.
In this sense, the report cannot have been a surprise; one could even say that it commands some respect for attaining the worst Soviet standards. This report could have been written for Stalin. Stressing the role of Gen. Błasik and his alleged alcoholic intoxication is of symbolic significance here. The aim is clearly to disgrace Polish officers and to trample Poland’s dignity. There was no need to put the blame on Poland. It was enough to state Gen. Błasik entered the cockpit and there was some pressure on the pilots. Old theories could have been sustained, the ones that have appeared since April 10 in Gazeta Wyborcza, expressed by people panting with hatred towards President Kaczyński and the Polish state. It is clear that adding this element, emphasising the alleged drunkenness of Gen. Błasik by Gen. Anodina, is a manifestation of the intention to disgrace Poland, Polish officers and the White Eagle.
It is sad that a large portion of the media – possibly with good will – argue with the report. I was very much depressed by the paragraph I found in Rzeczpospolita. It was titled: “Expert says it is possible Gen. Błasik was not drunk.” Questioning the report’s content in this way is exactly what its authors intended – they wanted Poland to start making excuses. Joseph Goebbels could learn from it how to deal with an opponent one wants to destroy. This opponent is Poland. Not individual people, but the state of Poland.
This report should not be argued with at all. I would like Minister Miller, Senator Cimoszewicz and the editor of Gazeta Wyborcza, Jarosław Kurski, to take that into consideration. I have read their comments and they all sound more or less the same: it is unpleasant and painful, but perhaps something can be added to the report. This suits the Russians.
Why was nobody from the Polish side allowed to see the evidence confirming MAK’s version? It is an insult to common sense. Col. Klich said a few days ago that none of the Poles, including himself, were allowed to see anything; not even the wing, whose detachment – according to MAK – contributed to such tragic outcome of the catastrophe.
No Pole has seen the wing. The tree that has reportedly broken this wing has been cut down. The original black boxes have still not been handed over to Poland. Air traffic controllers’ testimonies, confirming their guilt, have been unprecedentedly withdrawn. The request for the record of the final minutes of flight from the airport’s radar met with refusal, because the tapes got jammed. Destroying the wreck by Russians was recorded. My question is then, what, except for Gen. Anodina’s “word of honour,” supports the credibility of MAK’s report?
Nothing, it is obvious. Nobody from Poland could access the original, the most important evidence of the catastrophe. What is the basis for saying that the case has been solved and the theory of attack should be ruled out? I do not know whether it was an attempt on the life of the President or not; how can I know? I do not know it, just as I did not know it on April 10.
What Russia did about the evidence of this catastrophe is unequivocal: Russia acts as if it wanted to hide something.
If we accept the Russian version, it is only because we trust Gen. Adonina. There is no logical reason, or any other reason, to accept the report because it has not been verified by the Polish side. It has not been verified at all because all the vital evidence was destroyed. And we were shown how it was destroyed.
The most important aspect to this report is disgracing Polish officers, the White Eagle and the important NATO General, commemorated with a plaque in NATO’s headquarters in Germany. Minister Klich and President Komorowski, by not making a strong protest against the disgrace suggested by MAK, show that they are not fit to fulfil their roles of Minister of Defence and the head of the armed forces. This is not a private matter of Mrs Błasik, this is not a matter of PiS, it is not a matter of any specific group of citizens – it is a matter of the Republic of Poland and Polish Armed Forces. This is what the Russian side had intended. By announcing the report they did not seek to make it look more reliable, but to show a Polish general who, with stereotypical bravado of a Polish drunkard, brings upon the state of Poland a tragic catastrophe. That’s all I have to say about it.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.