Moje dwa nieupublicznione komentarze na blogu BezDekretu
u Aleksandra Ściosa pod artykułem: NUDIS VERBIS – 1 Diagnoza, bo nie chcę powtarzać oczywistej prawdy o tym jakie miałem i mam poglądy w byłej i obecnej sytuacji Polski.
Komentarz 1:
Szanowny Gospodarzu, Szanowni Komentatorzy i
Goście
Czytam wszystko do dechy do dechy, lecz mimo to
nie komentowałem już od dość dawna.
No, bo co tu komentować?
Prawdy się nie komentuje i nie kwestionuje, a
przynajmniej ja jestem właśnie takiego zdania i tak tez postępuję, na co dzień.
Po co klapać gębą (palcami po klawiaturze) po
próżnicy
Co mam napisać w moim komentarzu?
Czy pełne patosu słowa nie docierają do lemingów
potrafiących czytać jedynie treści przekazywane w ich alfabecie - obrazkowym?
Czy muszę pisać prawdę oczywistą o tym, że by
zbudować Wolną, Suwerenną i Niepodległa Najjaśniejszą Rzeczpospolitą, to
wpierw należy wytracić wszystkich zdrajców i ludzi wpływów obcym i wrogim Nam
Polakom od wieków sąsiadów bliskich i dalekich?
O tym, że przestałem liczyć na parlamentarną
opozycję konstruktywną, która z każdym dniem wraca w wyjeżdżone przez ponad
ćwierć wieku koleiny wytyczone przez zdrajców i komunistów w Magdalence i przy
okrągłym stole już zdążyłem napisać przed ostatnimi europejskimi wyborami
parlamentarnymi, w których tak jak publicznie oświadczyłem nie wziąłem udziału
w ogóle udziału, tak jak członkowie mojej rodziny, którzy zgodnie oświadczyli,
ze nie wezmą udziału w kolejnej szopce, w której rzekoma opozycja gra w jednym
i tym samym antypolskim zespole – świadomie czy nie, a to Nas już nie
interesuje, bo to już Nas NIE DOTYCZY.
Wyszło na moje, że konstruktywna opozycja tylko
jak krowa ryczy, lecz mleka nie daje ani kropli i tak było po raz kolejny
pomimo buńczucznych zapowiedzi o kontroli i nadzorze kolejnych wyborów, nad
którymi łapkę trzymają jedynie wewnętrzne antypolskie koterie i zagraniczni
odwieczni Polski wrogowie w Berlinie i Moskwie.
Mój postulat wyborczy z 2010 roku był taki.
Wybudowanie w Polsce tysiąc nowych więzień z
tysiącem cel każde, tak by nie zabrakło w nich miejsca dla zdrajców i ich
służby wraz z rodzinami, którzy czerpali pożytki z grabieży majątku narodowego
Polaków i brali czynny udział w ochranianiu zbrodniarzy komunistycznych przez
słuszną i należną im karą.
Ba uważałem i nadal uważam, ze za najcięższe
zbrodnie winna być przywrócona kara śmierci by zdrajców i zbrodniarzy
komunistycznych sądzić według tego samego prawa, według którego ci zbrodniarze
także w togach mieli prawo ponieść adekwatne kary do tych, jakie sami
wymierzali Polskim Bohaterom i Patriotom.
Dochowana byłaby wówczas maksyma równości
wszystkich wobec tego samego, a niezmienianego pod potrzeby polityczne prawa.
W stosunku do zbrodniarzy komunistycznych winien
być stosowany kodeks karny z 1932 roku, z późniejszymi zmianami, który
obowiązywał do 1969 roku.
Bo zdrajcy i ich lokaja winni być sądzeni tak jak
na to zasłużyli dokonując najcięższych zbrodni pod jurysdykcją wówczas
obowiązującego prawa, która oni wykorzystali do dokonywania zbrodni sądowych
także na niepełnoletnich.
Danuta Siedzikówna ps. Inka została zamordowana w
przeddzień swoich urodzin w gdańskim więzieniu 28.08.1946 roku przez
komunistycznych zbrodniarzy ulokowanych w ówczesnych sądach, prokuraturach,
ubecji, milicji obywatelskiej (celowo z małych liter).
Nie spotkała ich adekwatna kara, na która według
mnie zasłużyli.
Nie odmówiłbym jej bezinteresownego wykonania - Ku
Chwale Mojej Ojczyzny.
Bo te komunistyczne kanalie na to zasługiwali i
zasługują także i dziś.
Więc co mam - bo zaiste nie wiem - komentować
Państwa zdaniem na blogu Pana Aleksandra Ściosa pod tym czy innych teksem,
który opisuje brutalną prawdę w jakiej dziś się znalazła Polska i Polacy?
Pozdrawiam serdecznie.
Obibok na własny koszt
--------------
Komentarz 2:
Miast klepać po próżnicy w klawiaturę i zaśmiecać
tzw. blogosferę tematami bieżączki podsuwanymi Nam przez reżimowe i okupacyjne
media, robie swoje nie patrząc na modę i trend.
Szczególnie w takiej sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej jednania się agentury KK i sowieckiej cerkwi.
Jednający się hierarchowie KK z KGBista Cyrylem ps.
Michajłow są do siebie podobni jak dwie krople tej samej wody na mongolskiej
pustyni Gobi.
Cyryl w końcu wziął się za honorowanie komunistów
radzieckich i ich odznacza najwyższymi orderami moskiewskiej cerkwi
bolszewickiej.
Wkrótce do ruskich cerkwi trafią szczątki Lenina i
Stalina, które staną się relikwiami tejże.
Tymczasem tutejsi komuniści KK w sutannach w te
pędy ogłosili o należnym dla zbrodniarza komunistycznego Jaruzelskiego wojskowym,
honorowym i państwowym pogrzebie, na który licznie przybyli jego wyznawcy w
BULESNYCH mękach po utracie swego bolszewickiego ojca i męża czerwonej
opatrzności.
Ba znalazł się fałszywy i załgany spowiednik,
który dał fałszywe świadectwo rzekomej skruchy zbrodniarza komunistycznego i
jego pokuty za grzechy najcięższe, bo zbrodnie komunistyczne.
Wszystko to się zazębia jak przy pedałach
rowerowych i tęczowych.
Wygląda na to, że sprawami religijnymi kieruje nie
papież z Rzymu, lecz komunizm o zasięgu globalnym pod wodzą pułkownika KGB z
Kremla.
Kazał się pojednać, pojednali - ruska cerkiew z
rzekomo polskim KK.
Kazał nawiązać bliską współpracę FSB z ABW i
nawiązali, ze smoleńskim zamachem, jako kamieniem węgielnym tej nowej
wiekuistej i świetlanej współpracy.
Błogosławią PRL Bis i jej reżim, jako wolną i
niepodległa Polskę, gdy tymczasem to jest tylko kamieni kupa, w której kurwa i
złodziej wyznaczają normy, etykę i moralność.
Szkoda już na to mojej klawiatury, bo to całe
kurewstwo trzeba w końcu wytracić raz, a skutecznie.
Na marginesie przypomnę, że prawosławne dekanaty
ukraińskie zostały tak przeorganizowane, że dziś jak ulał po oderwaniu Krymu,
Donbasu pasują do struktury dekanatów rosyjskich.
Tak, więc moskiewscy cyrylicy przygotowywali się
do aneksji Krymu i Donbasu na dużo wcześniej niż był kijowski Majdan.
Informacje o reorganizacji są zapewne nadal
dostępne na oficjalnych stronach internetowych, bo działo się to za wiedzą i
przyzwoleniem wszystkich jednających się stron kościołów (katolickiego i
grecko-katolickiego) oraz moskiewskiej i kijowskiej cerkwi.
Miast bić pianę robię swoje codziennie w realu.
A co robię miast siedzieć bezpiecznie w domowych pieleszach i klepać w klawiaturę po próżnicy można to naocznie zobaczyć na
moich licznych kanałach YT-ubka i googlowych galeriach fotograficznych oraz na
blogu na portalu Blogmedia24.pl oraz na moim blogu jak choćby tu:
Jeden z licznych kanałów YT:
Pozdrawiam serdecznie.
Obibok na własny koszt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.