poniedziałek, 19 czerwca 2017

Ujawniają się kolejni fanatyczni wyznawcy TW Bolka, którzy zwalczali jego przeciwników i krytyków w latach 80. i 90 minionego wieku

Chcąc utrzymać się na cokołach obalaczy komuny ujawniają się kolejni fanatyczni wyznawcy TW Bolka, którzy jak sami się chwalili swojemu znanemu koledze i guru, a jednocześnie konfidentowi bezpieki tym, że zwalczali jego przeciwników i krytyków w latach 80. i 90 minionego wieku

Przypomnę, że od dnia 16 sierpnia 1980 roku byłem jawnym przeciwnikiem Lecha Wałęsy, po tym jak tenże TW Bolek zdradził i poddał strajki w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, co stało się po około 12 godzinach po podpisaniu w nocy około godz. 2 trójporozumienia między gdańskimi stoczniami.
To nie około 700 stoczniowców Stoczni Gdańskiej im. Lenina uratowało poddany i zakończony przez konfidentów bezpieki strajk uratował Sierpień 1980 roku i nie garstka działaczy WZZW, którzy po jawnej zdradzie i poddaniu strajku po raz kolejny na przywódcę strajku Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego ponownie ulokowali znanego sobie od grudnia 1979 roku kolegę konfidenta bezpieki, który o swoich związkach z bezpieką w latach 70. XX wieku się zwierzył, a oni rzekomo te zwierzenia konfidenta nagrali i kasetę magnetofonową, którą przekazali samemu Bogdanowi Borusewiczowi ps. Borsuk.
Niestety ta kaseta ze zwierzeniami Borsuka zniknęła!
Zwierzeniom TW Bolka przysłuchiwało się według relacji świadków (członków WZZW) ponad 30 osób, którzy mimo to w dniu 16.08.1980 r. tuż po zdradzie Lecha Wałęsy ponownie ulokowali jako przewodniczącego gdańskiego MKS, a swoim wyczynem chwalili się przez całe dziesiątki lat.
Ba, wili swoje gniazdka i budowali swoje kariery zawodowe, polityczne, związkowe i społeczne przez kolejne dziesiątki lat, gdy im się to opłacało i gdy o ich koledze konfidencie Polacy nie mieli jeszcze pojęcia takiego jakie mają już dziś.
To ci fanatyczni lokaje i bojówkarze zwalczali najzacieklej przeciwników i krytyków TW Bolka.
Ci łajdacy zwalczali nawet całe rodziny i przyjaciół przeciwników i krytyków ich kolegi konfidenta.
Ba, ci sami fanatyczni wyznawcy TW Bolka, którego konfidencką przeszłość ukrywali przez mnogie lata, a nawet dziesiątki lat mieli za przyjaciół i autorytety komunistyczne kanalie, bo oficerów propagandy LWP, redaktora naczelnego gorszego szmatławca od "Trybuny Ludu", bo "Żołnierza Wolności", a nawet świadka oskarżenia w "procesach kiblowych", podczas których polskich patriotów skazywano na karę śmierci lub długoletnie więzienia.


To z taką właśnie kanalią były konsultowane i pisane listy do konfidenckiego guru TW Bolka.

Cytaty z listu Krzysztofa Wyszkowskiego do Lecha Wałęsy:

"Zawsze byłem dotąd po Twojej stronie,ze wszystkich sił zwalczałem Twoich przeciwników wewnątrz ruchu,kłóciłem się z tymi,którzy krytykowali Twoje postępowanie."


"...mówiłem współwięźniom,że mogę na Tobie polegać,że Twój instynkt polityczny,wyczucie stytuacji,Twój wielki talent nie zawiedzie."

"Jestem i zawsze będę dumny z tego,że przyszedłeś właśnie do mego domu,aby przystapić do WZZ i od tego drobnego może faktu zaczęła się wielka dla wszystkich  Sprawa."

"Zawsze byłem po Twojej stronie nie tylko z osobistych sympatii,ale dlatego,że miałeś rację."

"Twój talent i Twoja racja uczyniły z Ciebie męża opatrznościowego,za którym poszły miliony."

Cytat z artykułu:

"Dałem ten list Józefowi Duriaszowi, który pojechał z nim do Gdańska i czekał w mieszkaniu Wałęsy na jego powrót. Duriasz przerażony stanem Wałęsy, któregoBOR wniósł w stanie kompletnego załamania, nie odważył się na odczytanie listu — tłumaczy Wyszkowski.

W tej sytuacji, uwzględniając rady innych znajomych, w tym Artura Hajnicza, który jako były członek KZMP, ZPP, płk. LWP, świadek w procesach „kiblowych” itd. miał wielkie doświadczenie w takich sprawach, napisałem nowy list o łagodniejszej formie mający skuteczniej zaapelować do ambicji Wałęsy. O odczytanie Wałęsie tego listu poprosiłem Annę Młynik, dobrze znaną Lechowi z działalności w WZZ (dane kontaktowe Anny, która obecnie mieszka za granicą, posiada ECS). Ponieważ Danuta Wałęsowa potraktowała ją bardzo wrogo (relację może złożyć Maria Marusczyk, która była naocznym świadkiem wydarzeń), więc Młynik odczytała Wałęsie mój list w łazience (zapomniałem już, kto siedział na sedesie, a kto na pralce) — wspomina autor listu."

Koniec cytatu:Źródło: KLIK!
Kim był Artur Hajnicz, autorytet i doradca podziemnych gdańskich struktur Solidarności w pisaniu listów do konfidenta TW Bolka?
Cytuje za Wiki:
Artur Hajnicz, pseud. Justyn (ur. 1920 we Lwowie, zm. 3 maja 2007 w Warszawie) – polski dziennikarz, publicysta, specjalista do spraw stosunków polsko-niemieckich.
Studiował matematykę na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, w szkole matematycznej Stefana BanachaHugona Steinhausa i Stanisława Mazura (przerwane przez II wojnę światową), a także socjologię i dziennikarstwo (magisterium w Wyższej Szkole Dziennikarskiej w Warszawie). Należał do Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej we Lwowie. W okresie wojny był żołnierzem w 1 Armii Wojska Polskiego.
Po wojnie, do 1955 r., był oficerem politycznym. W tym czasie był też redaktorem naczelnym "Żołnierza Wolności". Odszedł ze struktur wojskowych po konflikcie z marszałkiem Konstantym Rokossowskim. Następnie, w latach 1955-1973 był dziennikarzem "Życia Warszawy", skąd usunięty został z powodów politycznych. Od lat 50. związany ze środowiskami opozycyjnymi (m.in. członek Klubu Krzywego Koła). Od 1973 r. pracował w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Informatyki. W1974 r. doktoryzował się w zakresie prawa międzynarodowego na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Od lutego do 13 grudnia 1981 r. był sekretarzem redakcji Tygodnika „Solidarność”. Po ogłoszeniu stanu wojennegowspółpracował z drugoobiegowym pismem "Krytyka", publikując tam szkice i artykuły o problematyce międzynarodowej. Działał w podziemnej "Solidarności". Od 1986 r. uczestniczył w pracach opozycyjnego konwersatorium przy kościele św. Trójcy wWarszawie.
październiku 1989 r. był organizatorem (na wniosek Prezydium Senatu) i dyrektorem Ośrodka Studiów Międzynarodowych (organ doradczy do spraw polityki zagranicznej przy Senacie RP), przeniesionego następnie do Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana. Tu, od 1995 r. był również koordynatorem programu badawczego pt.: „Kompleks wypędzenia”, wchodził także (do 2005 r.) w skład Rady Programowej Fundacji. Jest także fundatorem Fundacji "Polska w Europie". Członek Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego.
Publikował ponadto m.in. w periodykach: "Aussenpolitik", "Więź", "Unia&Polska", "Polska w Europie", "Polski Kalendarz Europejski", "Rocznik Polsko-Niemiecki", "Rzeczpospolita".
16 marca 1992 r. otrzymał Wielki Krzyż Zasługi z Gwiazdą Orderu zasługi Republiki Federalnej Niemiec.
Mieszkał w Warszawie, na Mokotowie. Został pochowany na wojskowych Powązkach[1].

Źródło: KLIK!

Skan opublikowanego listu, z którego pochodzą przytoczone przeze mnie powyżej cytaty:




Skan list do TW Bolka został upubliczniony przez Krzysztofa Wyszkowskiego w dniu 20 lutego 2016 roku.
Gdy zacząłem go czytać oniemiałem, bo dowiedziałem się z jego lektury, że autor listu, który znał konfidencką przeszłość kolego z WZZW Lecha Wałęsy w latach 80 zwalczał między innymi mnie.
Nie przeszkadzała mu wiedza o konfidencie.
Tak jak nie przeszkadzało członkostwo w Kongresie Liberalno-Demokratycznym finansowanym i nadzorowanym przez niemieckie służby (wcześniej NRD-STASI, a później NRF-BND) oraz pełnienie funkcji doradcy w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego, gdańskiego partyjnego kolegi z KL-D.

Oburzam się, bo ja nigdy tak nie plułem na TW Bolka jak jego koledzy, którzy byliby bez tegoż Bolka po prostu niczym - nikomu nie znanymi Kowalskimi.
To jest odrażające, ze ci co odnieśli największą korzyść z TW Bolka dziś chcą i przedstawiają siebie jako pokrzywdzonych i uczciwych polskich patriotów, bo w jakimś momencie pokłócili się ze swoim wieloletnim guru, którego kult wyznawali mimo posiadanej wiedzy o jego konfidenckiej przeszłości.
Ba, zrobili swego TW Bolka rezydentem bezpieki w Belwederze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.