środa, 2 lipca 2014

Kolejne zniknięte wpis jazgdyni na nowym NIE

Komentarze poza jednym się niestety nie zachowały, a i nie chce mi się ich szukać w necie.

Kopia wpisu zachowała się TU: Kopia wpisu pt.:"SOPOCKIE MOLO SPRZEDANE ZA GOTÓWKĘ PANI KATARZYNIE TUSK"

Który brzmi tak:


SOPOCKIE MOLO SPRZEDANE ZA GOTÓWKĘ PANI KATARZYNIE TUSK


Obrazek użytkownika jazgdyni
Kraj

Taką sensacyjną wiadomość przeczytałem w internecie na stronie Jacka Karnowskiego – Prezydenta Miasta Sopotu [1]

Nie cierpię Sopotu już od dobrych pięćdziesięciu lat. Od momentu, jak bandy opryszków żądały regularnie myta na Monciaku, a przyznanie się, że jest się z Gdyni zazwyczaj skutkowało ciężkim pobiciem.
Sopot OD ZAWSZE był miastem podejrzanych interesów, bezczelnej korupcji i gangsterskich melin.
Na mój rozum, to skutek okresu międzywojennego, gdy Sopot, wówczas Zoppot, był częścią Wolnego Miasta Gdańsk, w więszości będącym w posiadaniu tłustych Szkopów. W czasie wojny Hitler z przyjemnością zatrzymywał się w sopockim Grand Hotelu.
No i nastał koniec wojny. Ruskie zniszczyły Gdańsk, który wraz z Sopotem przypadł Polsce. Szwaby uciekły; pozostały puste kamienice i wille. To wszystko przejęły komunistyczne władze i zaczęły tym całym "bezpańskim" majątkiem kombinować na potęgę.
Tak to się zaczęło. A potem było tylko gorzej. Aż do samego dna, gdy miasto to wpadło w śliskie łapy Platformy Obywatelskiej.

Zdecydowałem się napisać tą sopocką opowieść, bo zwoływaliśmy się na wczoraj, sobotę, na godzinę 12, by urządzić koncert kociej muzyki u progów domu Tuska, na cześć premiera, którego przecież wszyscy kochają.
Niestety... w piątek prezydent Sopotu, Jacek Karnowski, o którym będzie dalej duuużo, nie wyraził zgody na zgromadzenie, bo demonstracja miała zagrażać i uderzać w "mir domowy"! Ocipiał?! Przecież nikt nie zamierzał wchodzić gdzieś do środka, a cisza nocna nie trwa do 12 nawet w Sopocie. Jakie więc naruszenie miru domowego panie Karnowski?!
Ot, drobny wasal ochrania swojego dobroczyńcę, by motłoch nie wył mu pod oknami. Ten mu się na pewno odpłaci, jak innemu przyjacielowi, niejakiemu Kilianowi, któremu dał funkcję prezesa PGE na krótki okres, bez żadnych kompetencji, by ten zwalniając się mógł zainkasować 7 milionową odprawę. Hojny ten Tusk, prawda?

Prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego, co ciekawe, również z podobnym defektem wymowy (ki diabeł? Jakieś tajne sprzysiężenie jąkałów i bełkoczących?), Tusk i jego ferajna, z tzw. "niezależną prokuraturą" już raz wybronili od kryminału. Biorąc również pod uwagę Sopocianina Sławku Nowaku, przestępczość osobistości miasta jest doprawdy wysoka. To pewnie te błogie poczucie bezpieczeństwa pod opieką capo di tutti capi Don Aldo.

No więc ten Karnowski powinien siedzieć, a nie siedzi. A na dodatek, jak donoszą, chce sprzedać sopockie molo pani Katarzynie Tusk. Co następnie? HGW sprzeda jej Pałac Kultury?
Karnowskiego nagrał biznesmen Julke, jak tenże chciwy prezydent chciał od niego wyłudzić dwa mieszkania dla mamusi, za jakieś tam pozwolenia. Niestety, "niezależna prokuratura" dopatrzyła się z triumfem pewnych technicznych niedoskonałości w nagranej rozmowie i uwolniła go od podejrzeń, choć wszyscy mogli wyraźnie usłyszeć skomlenia tego żebraka. Nawet sam główny szef Tusk, na wszelki wypadek wyrzucił go z PO. Ale do więzienia nie pozwolił wsadzić i na osłodę pozwolił pozostać prezydentem Sopotu. A jak! A co! Bo Sam Najważniejszy obywatel Sopotu jest Karnowskiemu winny dużą wdzięczność. Ten mu przecież załatwiał wspaniałą rezydencję przy urokliwej i krętej ulicy Sępiej 18.

Tak to wyglądało...

********
Za pięć ósma. Spieszyłem się na pierwszą lekcję w ostatniej klasie ogólniaka. Nagle z piskiem podjechał Mercedes, taksówka, a ze środka wytoczył się pierworoczniak, zabawny i zabawowy Grek, Fifek, w smokingu z muchą, ale za to w drewnianych chodakach. Zalany w trupa, prosto do szkoły. Ciężkie życie rozrywkowego ucznia.

Tak, Fifek, to Fivos Fengaras, po latach honorowy konsul Grecji w Trójmieście, biznesman i postać jak najbardziej szemrana, I jeden z nieformalnych władców Sopotu. Na organizowanych przez niego imprezach bywała cała polityczna góra Trójmiasta, z oczywistą przewagą ferajny Tuska, jak również wówczas nietykalna góra mafii z śp. Nikosiem i Szwarcenegerem na czele.
A Fifek miał ścisłe interesy z gminą Sopot.
Willę, właściwie stary piękny dworek przy ul. Sępiej 18 grecki dyplomata dzierżawił od 1991 roku. Z księgi wieczystej wynika, że umowę na okres 30 lat zawarto między Zarządem Miasta Sopotu a Przedsiębiorstwem Zagranicznym FOS, które należało do Fengarasa. W zamian za dzierżawę Fengaras był zobowiązany do sprzątania półtora kilometra sopockiej plaży.
I nagle, po 2001 roku coś się popsuło w świetnych stosunkach między Fengarasem i prezydentem Karnowskim.
Konkretnie wtedy, gdy Tusk chciał kandydować na prezydenta. Wówczas to wierny bojar Karnowski zdecydował za friko zafundować Tuskowi prezydencką willę, wypieprzając Greka, który już popadł w niełaskę z posiadłości przy Sępiej 18.
Jak mówi Fengaras dziennikarzom: - " Dostałem telefon do Grecji, abym przyjechał do Sopotu w ważnej sprawie. Tam dowiedziałem się, że w willi przy Sępiej ma być rezydencja prezydenta Tuska" – dodaje.
 Lider PO wyborów prezydenckich nie wygrał, a nieruchomość jest wystawiona na sprzedaż.
Fengaras twierdzi, że nie wie nic o aferze sopockiej. Jest zbulwersowany, że łączy się go z nią: – Ktoś chce mnie zastraszyć – stwierdza. – Może komuś się nie podoba, że walczę o pieniądze za inwestycję na Sępiej. Chodzi o drobne 7 milionów, czyli tyle, ile Tusk wspaniałomyślnie podarował kumplowi Kilianowi.
Więcej jest tutaj [2], jak chcecie się państwo dowiedzieć o przyjaźni honorowego konsula z miastem Sopot i jego już nie platfomerskim prezydentem Karnowskim. Pilnie czuwającym nad "mirem domowym" premiera Tuska i handlującym z jego córką.

Ostatnio, dzięki Karnowskiemu i wsparciu PO wybudowano w Sopocie 100 lokali komunalnych. Ale za to wybudowano ponad 1000 luksusowych apartamentów w pięknych, zamkniętych enklawach, w większości już zasiedlonych przez lemingową warszawkę.
Tymczasem ludność Sopotu, niedużego przecież miasta spada gwałtownie. Kiedyś było ok. 60 tyś. mieszkańców, teraz jest 37 tyś. M.in. dla tego, ze władze Sopotu mają swoich mieszkańców w d...
Sopot, to KURORT, panie. Plemiona lokalne się nie liczą. Piniądz panie to turyści, te wszystkie lemingi, które tak kochają Sopot i mogą łazić Monciakiem, góra – dół, albo po molo, całe 540 metrów, przez całe popołudnie. Piniądz to panie Sheraton, gdzie Tusku i reszta upodobali sobie przwozić te Makrele i tego Putinu, by szpanować, jak w Monte Carlo. Ni ma miesiąca bez konferencji, narady, czy sympozjum.
Za to tubylcy mogą skosztować tajskiej zupy za 50 zł, za niedużą miseczkę. Jasne, dla Rostowskiego, Sienkiewicza, czy Nowaku to jest pryszcz. Ale ten super chytrus z pod Bydgoszczy, Sikorski, to już by się parę razy zastanowił i pewnie zamówił pizzę.

****************
No i teraz ten Karnowski, jak widać, facet umoczony w tysiącach drobnych i dużych przekrętów (były też samochody od usłużnego dealera) nie pozwala normalnym obywatelom zebrać się grzecznie na placyku, aby wyrazić swoje przekonania i poglądy. Nie było petard hukowych, koktajli mołotowa, czy kałaszników. Zapewniam, ze miało być całkiem pokojowo.
Ale na nasz pokój, majordomus premiera Tuska odpowiedział swoim mirem.
Czy mu się już przypadkiem nie całkiem poje...ło z tymi rusycyzmami?

............................................................
[1]   http://niezalezna.pl/41280-hakerzy-ujawnia-tajemnice-tuska
[2]   http://www.rp.pl/artykul/171601.html?p=1

..............................................................

A tak kochany Alosza widzi raj w Sopocie


Koniec wpisu.

Jeden komentarz ocalał w formie rzutu ekranu:


Został opublikowany został na niepoprawni.pl TU:

http://niepoprawni.pl/blog/1185/jazgdyni-janusz-kaminski-oszczerca-ktory-usuwa-notki 

Pierwotnie wpis był opublikowany na nowym NIE pod niżej wskazanym internetowym adresem:

http://niepoprawni.pl/blog/7787/sopockie-molo-sprzedane-za-gotowke-katarzynie-tusk#comments

Korzystając z tego linku możemy odszukać zniknięte komentarze pod notką.
Ja odnalazłem m.in.te, które publikuję niżej pod tym internetowym adresem:

http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:lG3sTnyHh1oJ:niepoprawni.pl/blog/7787/sopockie-molo-sprzedane-za-gotowke-pani-katarzynie-tusk+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl:


Komentarze


Piszesz w tytule "sprzedano" a potem w treści, że "zamierza sprzedać".
Masz informacje, jak sprawa stoi w rzeczywistości?
Powiem tak, to wstrzymywanie do pokojowych demonstracji, obróci się przeciw nim. Spójrz co dzień wypływają nowe wiadomości na temat hołoty nami rządzącej. Oni jeszcze chcą to powstrzymać, ale to nic nie da!
Przewiduję, że demonstracje będą coraz mniej spokojne.
Wcale mnie to nie napawa radością, ale prawda jest taka, że nic już nie powstrzyma tej ogromnej fali na razie jeszcze goryczy, ale niedługo to się zamieni we wściekłość... tak myslę..
pozdrawiam :)
Podoba mi się!
4
Nie podoba mi się!
-1
Astra
#1429621


Witaj Astro!

Myślisz, ze tak łatwo dotrzeć do źródeł przekrętów nasza waadzy?
Dla mnie to są wiadomości prasowe, a sopocki radny (z PiSu) nie był mi w stanie potwierdzić.
Sopot aż huczy od plotek, lecz, jak widzisz, w sprawie Julke - Karnowski nawet twarde dowody nie wystarczyły.
Żeby coś dokładnie wiedzieć, trzeba być członkiem tej sitwy. A ja nie jestem.

A do demonstracji znajdziemy czas i miejsce. Przy sprawie ACTA poszliśmy tam bez zezwolenia i się nie odważyli.

Pozdrówko
Podoba mi się!
3
Nie podoba mi się!
-1
#1429622


Żeby te gady wreszcie się "nie odważyli"!!
Żeby wreszcie zaczęli się bać.
Ten sprzeciw wobec acta dlatego odniósł skutek, że był spontaniczny. Pokazywały go TV w całej Europie, tą naszą młodzież, protestującą w trzaskający mróz. Mam dobre przeczucia, bo ta sama młodzież i dzisiaj, razem z innymi protestuje. Myśleli, że im Polskę wybiją z głowy, a tutaj ZONK...
Podoba mi się!
3
Nie podoba mi się!
0
Astra
#1429629


Też jestem przekonany, że protesty w końcu przerodzą się w spontaniczne.
To sprytne pociągnięcie reżimu, żeby ludziom wbić do głowy, ze bez pozwolenia protestować nie wolno.
Absurd!
Podoba mi się!
1
Nie podoba mi się!
0
#1429654


Dobrze to wszystko napisałeś. Mieszkam co prawda w Gdańsku, ale w Sopocie jestem bardzo często i widzę podobnie, że Sopot od lat jest miejscem podejrzanych interesów i wciąż dużej korupcji. Przecież nie może być inaczej, jeżeli prezydent Sopotu Karnowski umoczony jest w  wiele niewyjaśnionych przez lata przekrętów, kryty przez prokuraturę, sądy, dziennikarzy i tak prawdę mówiąc wszystkich dookoła. Te sprawy są dobrze tutaj znane, ale Tusk tak jak zwykle udaje, że wszystko jest w porządku.
Próba wyłudzenia dwóch mieszkań od Julkego, jednego dla matki Karnowskiego, drugiego dla jego kochanki, została jak zwykle zamieciona pod dywan, głównie dlatego, że Karnowski zbyt dużo wie o działalności PO lszewików na Wybrzeżu, więc wolą zostawić go w spokoju, ba jeszcze za dużo powie.
Kolejna sprawa, o której piszesz, to sprawa Groblewskiego, znanego dilera samochodowego, od którego Karnowski kupował super auta po zaniżonych cenach, oraz miał bezpłatny wieloletni sewis. Oczywiście okażało się, że wszystko to, to były bzdury wyssane z palca, a bolszewicy nadal mają się w Trójmieście świetnie, o czym świadczą wyniki kolejnych wyborów na Wybrzeżu.
Podoba mi się!
3
Nie podoba mi się!
0
#1429631


Witaj

Oczywiście, że Groblewski. Wspaniale się z synem rozwijają w Sopocie, a Karnowski ma tanią komunikację.
A jak jakiś, np właściciel lokalu próbuje podskoczyć, to mu się ten lokal spala.

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Sopot-Pozar-klubu-na-pl-Zdrojowym-n6...

Pozdrawiam
Podoba mi się!
1
Nie podoba mi się!
0
#1429653


przecież Dońcio nie spuści ze smyczy ani nie wsadzi do kicia  faceta, który jest mu przydatny. Szczególnie gdy "niezależny" wymiar niesprawiedliwości nie pozwolił na wsadzenie tego faceta do kicia. To teraz musi sie ciągle odpłacać, bo inaczej będzie na niego tyle kwitów, że święty Boże nie pomoże. Ostatecznie na tym polega rządzenie w dzisiejszej Polsce, bo na czym innym? Dlatego może i Kasiunia kupi molo przecenione na przysłowiową złotówkę.
Co do przedwojennego Zoppotu, to wówczas było bardzo znane kasyno w Grand Hotelu. Do tego stopnia, że  codziennie skoro świt, dozorca szedł do parku na obchód aby sprawdzić czy na jakimś drzewie nie wisi zgrany denat. Wówczas odcinał tylko stryczek. Po wojnie zdaje się, że nikt się nie wieszał. Bo kasyna nie było. Jak jest teraz, nie wiem. Ale jakby Karnowski sprzedał Kasi molo, to byłby przykład wyjątkowego politycznego shov businessu w wydaniu mafijnym.
Pozdrawiam
Podoba mi się!
2
Nie podoba mi się!
0
Szpilka
#1429635


Witaj

Kasyna w Sopocie nigdy nie przestały istnieć.
Za komuny, gdy były zakazane, zeszły do podziemia, ale działały pełną parą. Sam widziałem wówczas profesjonalny stół do ruletki.
A po 89 kasyno oficjalnie ruszyło pełną parą, ponownie w Grand Hotelu (i nie tylko)

Pozdrawiam
Podoba mi się!
1
Nie podoba mi się!
0
#1429652


"O Karnowskim sępie ...i sępie z Sępiej"...dwa słowa

on ma na twarzy wypisany przekręt.
Twarz - to jest taki odcisk palca.
Twarzy nie schowasz w rekawiczkę.
Patrzysz i widzisz - twarz padalca !

Patrzysz i widzisz - to kryminał !
Wiesz o TYM dobrze - z innej strony.
Słyszysz - Karnowski !
I już wiesz:
to ten gangsterek ! tuskiej zony....

I tylko POLSKA NASZA biedna.
I tylko rwą

sępy tuskie.
A propos Sępiej - tam a willa ?!
Stamtąd sęp tuski dziobie
POLSKĘ...........
                             
Podoba mi się!
2
Nie podoba mi się!
0
#1429647


Witaj

Bardzo adekwatne.
Warto przypomnieć, że sępy to ścierwojady.

Pozdrawiam
Podoba mi się!
1
Nie podoba mi się!
0
#1429651


Ośmieszasz się.
Dajesz tytuł z czapy po to tylko chyba, żeby ktoś zwrócił uwagę a potem zwykła sieczka.
Ogarnij się.

PS. I nie kłam więcej na temat twojego "odejścia" z NEon24.pl
Ty nie odszedłeś, ty zostałeś wykopany. Raz (jak sam przyznałeś) uratował cię Opara ale potem już nie oponował.
A ty u Targalskiego chwaliłeś się jak to, cyt. "poleciałem z Oparom". Kłamstwo wierutne.
Zwykle uniżenie "Panie Ryszardzie, .. Ach panie Ryszardzie...:) (mam podesłać cytaciki i linki?)
Takiej wazeliny dawno nie widziałem. I zakłamania.
Dobrze ci u Targalskiego, tego komucha? :)))))))))))))))))))
A czego szukasz na NP?
Ja nie sądzę, że Niepoprawni mają coś wspólnego z tym bagnem Sakiewicza.

Podoba mi się!
2
Nie podoba mi się!
-3
SpiritoLibero
#1429648


Nie życzę sobie abyś komentował na moim blogu!
Spad!
Nie chcę mieć kontaktów z zadaniową agenturą. Rozwaliłeś neon, jak ci polecono, a teraz zaczynasz powoli zabierać się za niepoprawnych. Następne zadanie?
Uważaj bardzo, bo zacznę ci przypominać Włochy i handel ludźmi do zbierania pomidorów.

http://pracownicysezonowi.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1...
http://www.bezgranic.net.pl/index.php?d=news_content&dn=10&id=143
http://www.dw.de/niewolnictwo-w-sercu-unii-europejskiej/a-3442562
Podoba mi się!
1
Nie podoba mi się!
0
#1429650

 Wpis po usunięciu po raz wtóry na nowym NIE się już nie ukazał.

 --------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przechodzimy do kolejnego znikniętego na nowym NIE po raz trzeci innego wpisu mistycznego megalomana, mitomana i martyrologa własnej rodziny i łgarza z Gdyni. 

Kolejny i po raz druki już znikający wpis wyglądał z komentarzami tuż prze zniknięciem TAK:

Jak zostałem trollem Czyli Smutne życie Jurka


Obrazek użytkownika jazgdyni
Humor i satyra
Gdy mama wywoziła go na spacer w wózeczku do parku, to nigdy nie była zaczepiana, przez przechodzących i inne mamy z wózkami. Nigdy nikt się nie zatrzymał, bu powiedzieć: - o, jaka śliczna dzidzia, lub, jaki fajny bobas.
W Jurusiu, wówczas tylko niemowlaku, już było coś odstręczającego, tak, że jeden rzut oka wystarczał, by się nie zatrzymywać i grzecznościowo wyrazić komplement.
Niemowlakowi, wydawałoby się – istocie bezmyślnej, sprawiało to radość i satysfakcję. Już wtedy zaczynał powoli nienawidzić ludzi.

Matka oczywiście czuła do niego obowiązkową miłość matczyną. Lecz nic więcej. Gdy karmiła go piersią, wewnętrznie była przekonana, że złośliwie gryzł ją bezzębnymi szczękami, aż w końcu sutki miała poranione, obrzmiałe i tkliwe.
A ojciec, przez całe dzieciństwo nie zbliżył się nawet na metr do dziecka. Jakby jakaś niewidzialna bariera zatrzymywała tego głęboko religijnego człowieka i niewypowiedziana myśl oświadczała, że oto ma do czynienia z demonem. Co spojrzał na syna, to zaraz czynił znak krzyża i odwracał wzrok. Cierpiał bardzo z tego powodu, ale był za słaby by się przemóc.

Szkoła Jurka nie była pasmem sukcesów.Ale na szczęście dla niego, nie była też pasmem klęsk. Choć było mnóstwo upokorzeń i guzów. Lecz, jakby to można powiedzieć, chłopak znalazł swoją niszę.
Nielubiany przez kolegów, a w szczególności przez koleżanki inny zapewne czułby się samotny, ale jemu było z tym dobrze.
Nie wiedział tylko jeszcze w pełni świadomie, dlaczego wszyscy od niego stronią.
Czy był to specyficzny zapach, który wydzielało jego ciało? Co tu dużo gadać – normalny smród. Skóra jego, szara i ciągle wilgotna, bez przerwy była chora. Różne egzemy, liszaje i sączące się wrzody, z czym różni lekarze, a nawet znachorka, nie mogli sobie dać rady, były jego normalnym typowym stanem. Może to było związane z jego pasją, czasami myślał, mianowicie fascynacją światem owadów i robaków. W piwnicy miał dużą kolekcję pająków i much i mógł godzinami obserwować, jak duży pająk krzyżak dopada muchę, której chłopiec uprzednio wyrwał skrzydła by nie mogła uciekać. W kolekcji miał też wije, stonogi, skorki i wiele, wiele innych paskudztw. Czasami go gryzły boleśnie i wtedy rozgniatał je kciukiem.
A może dzieciaki trzymały się od niego z daleka, bo już dawno się dowiedziały, że Jurek był klasowym donosicielem. Robił to z wielką lubością, a na dodatek ciągle zmyślał i konfabulował. Ale nauczyciele, tak, jak wszędzie, łykali te historie, jak śląskie kluski, nie mniej, uczciwie trzeba przyznać, czując wstręt do Jurka.

Szkoła minęła, skończona na ocenach ledwo dostatecznych, chęci do dalszej nauki nie było, jednakże, jakby kontynuując swoje zainteresowanie biologią, chłopak, a właściwie  już młodzieniec, teraz jeszcze na dodatek z twarzą i szyją obsypaną trądzikiem, znalazł zatrudnienie w ogrodzie zoologicznym.
Do jego obowiązków należało utrzymywanie czystości w klatkach i czasami pomoc w karmieniu zwierząt.
Nie szło mu najlepiej z pracą. Zwierzęta panicznie się go bały.
Słoń uszkodził palisadę usiłując uciec z wybiegu, antylopy popełniły masowe samobójstwo skacząc i nadziewając się na żerdzie ogrodzenia, tygrys bengalski był bliski zawału i tylko wprowadzenie w śpiączkę farmakologiczną uratowało mu życie. Cały dział małp i małpiatek trzeba było zamknąć na dwa tygodnie, bo zwierzęta doprowadzone do ostateczności w furii atakowały wszystko i zachowywały się bardzo nieprzystojnie.
Tak, jak kiepsko szło Jurkowi ze zwierzętami, tak w drugiej dziedzinie - pisaniu donosów, wyżywał się na całego. Dyscyplinarne zwolnienia, likwidacje nieoficjalnych punktów dystrybucji alkoholu, ujawnione nieusprawiedliwione nieobecności, zaczęły się mnożyć niesamowicie wśród załogi ogrodu, do tego stopnia, że zdesperowani pracownicy podjęli prywatne śledztwo i wyglądało już na to, że są bliscy rozwiązania.
Wtedy do akcji wkroczył porucznik Gzyms, zakamuflowany oficer Urzędu Bezpieczeństwa, czuwający normalnie nad międzynarodowym handlem zwierzętami i jednocześnie dbający o porządek w powierzonej mu placówce. Wobec faktu, że dyrektor ZOO, który poufnie znał prawdziwą rolę Gzymsa i dawał mu wszystkie donosy do kontroli, podzielił się uwagami co do wzburzenia personelu i prawdopodobnego samosądu, oficer postanowił zareagować.
Wiedział dobrze już od dawna, że Jurek jest donosicielem i z dużym zawodowym zainteresowaniem obserwował karierę młodego człowieka. W porozumieniu z centralą i z pełnym przekonaniem, ze ma świetny materiał na współpracownika, wywiózł Jurka służbowym gazikiem daleko, na Mazury.
Tam, w słynnym tajnym ośrodku, Jurkiem zajęli się fachowcy najwyższej jakości.
I oto właśnie Jurek został pierwszym, prawdziwym, zawodowym tajnym współpracownikiem (TW). Ta nowa formacja zawodowych TW, różniła się od zwykłych TW, że ci drudzy sami sobie wybierali pracę i karierę, a zawodowy TW był posyłany do pracy przez służbę.
Jurkowi strasznie to odpowiadało i bardzo się podobało. Wreszcie był kimś – oficerem. Wprawdzie tajnym i nikomu nie mógł o tym pisnąć słówka, ale to mu nie przeszkadzało.
Nawet skóra zaczęła mu się powoli leczyć, a z policzków i nosa zaczęły znikać czerwone rumieńce, które się tam pokazały, w skutek nadużywania nędznych alkoholi.

**********

Mijały długie lata. W Polsce upadł oficjalnie komunizm. Zmienił się ustrój. Lecz nic nie zmieniło się w służbach.
Jurek nadal dostawał od swojego oficera prowadzącego zadania. W kraju i za granicą wnikał do docelowego środowiska, przysłuchiwał się, węszył i śledził, a na koniec, jednym konkretnym raportem niszczył życie wielu nieszczęśników, lub innych, podobnych jemu popychał do błyskawicznego awansu.
Tych najbardziej znienawidzonych skłaniał do smutnego, ale dobrowolnego samobójstwa. Albo nasyłał chłopaków z drogówki, z sekcji "Luźne koło".
Lata leciały i powoli choroby spowodowane ciężkim trybem życia, godzinami spędzonymi w czasie deszczu, na przeciw otwartego okna, za którym własny prezes odprawiał cudzołóstwo, lub wielodniowych pielgrzymek ze Świnoujścia do Częstochowy, gdy penetrował kółka różańcowe i stawy mu odmawiały posłuszeństwa, spowodowały, że w końcu musiał zmienić charakter pracy na bardziej stacjonarny.
Jednakże nie chciał, jak wielu jego zawodowych kolegów objąć całkiem dochodowych toalet na dworcu w pewnym wojewódzkim mieście.
Nie, właśnie nastała era komputerów i Jurek odkrył internet.

Jego naturalny instynkt tajnego współpracownika, podsłuchiwacza i kanalii zaowocował nowym etapem w życiu, już teraz nie Jurka, tylko ZniewolonyWódą, bo pod takim pseudonimem, czyli, jak to rozkosznie wymawiał – nickiem, zaczął być znany w sieci.
Dzisiaj z dumą opowiada podczas rzadkich spotkań w ścisłym gronie oficerskim, miedzy innymi członków stowarzyszenia SOWA ( proszę nie mylić z restauracją "SOWA i Przyjaciele), że właściwie jest współtwórcą nowoczesnego, polskiego trollingu zawodowego. Czyli wpływania na opinię, niszczenia dyskusji, ba... niszczenia, zgodnie z poleceniem ludzi, siania zamętu, dezinformacji, ośmieszania i wykpiwania wrogów tych, z którymi służby aktualnie współpracują.
Może pisać na każdy temat i o każdej sprawie, bo tak właściwie, to na niczym się nie zna. Lecz to tylko go utwierdza w swojej nieomylności. Przecież tylko durni intelektualiści mają wątpliwości.
Miał już z setkę pseudonimów, a co za tym idzie, taką samą ilość różnych osobowości. Inny człowiek zapewne by zwariował i skończył w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, ze zdiagnozowaną mnogą osobowością schizofrenią i paranoją, lecz nie on. Obecnie już pułkownik Gzyms, odkrywca Jurka, człowiek tuż przed szczytnym pogrzebem na Powązkach, lecz ciągle świadom i pełen błyskotliwości, jest bardzo dumny ze swego wychowanka. Pilnie śledzi jego karierę, wie, że ma jeszcze sporo roboty, ale już wydał dyspozycje, żeby wkrótce na krótki okres uczynić go prezesem jakiegoś dużego zarządu, by chłopak się odkuł na starość.

Tymczasem sprawy się strasznie skomplikowały i poszły nie tak, jak miały iść. I dla Jurka i dla służb.
Ale o tym opowiemy sobie innym razem. Bo, jak to mówią – sytuacja jest dynamiczna.

Twoja ocena: Brak Średnio: 3.4 (5 głosów)
googleplus0  0  0  2

Komentarze


Znikła również notka "Sopockie molo sprzedane K.Tusk"
Dlaczego tak postępujesz Jazgu? Pod oboma wpisami było wiele komentarzy blogerów, wiele tysięcy odsłon.
Wszystko wykasowałeś!!
Pod ostatnią był też Twój koment w którym zarzuciłeś Spirito, że był zamieszany w handel pracownikami we Włoszech.
Jak pamiętasz byłam tym oburzona, bo nie poparłeś tego żadnymi dowodami!!
Była też jego odpowiedź na ten zarzut, oraz zamieszczony przez niego wpis obiboka, który zarzucił Ci manipulację odnośnie historii Twojej rodziny i jej losów. To wszystko zniknęło...
Dlaczego tak się zachowujesz??
Masz wprawdzie prawo usunąć co chcesz, ale moim zdaniem to jest nieetyczne wobec komentujących i czytających....
Podoba mi się!
5
Nie podoba mi się!
-1
Astra
#1429892


Droga Astro!

Przykro mi, ale tak długo jak ten niedobry człowiek SL, będzie u mnie wrzucał komentarze, w których bezcześci pamięć mojego ojca, będę natychmiast usuwał teksty z jego obrzydliwymi komentarzami.
On włazi nieproszony, a ja nie mam innego sposobu, żeby go usunąć.
Poza tym, chcesz mieć wszystko podane na tacy. Bronisz karła. A bys poszukała o biznesmenie z Ostródy - "Import, Eksport do Włoch", to może byś się chwilę zastanowiła.
Ja nie rzucam słów na wiatr, ale ciebie serdecznie pozdrawiam.

Ps. Gdy on się tu pojawi, to wpis ponownie zniknie. Aż mu się znudzi.
Podoba mi się!
2
Nie podoba mi się!
-5
#1429896


napisał. Zamieścił wpis obiboka i prosił, żebyś się do niego ustosunkował. Chodziło chyba o również skasowane przez Ciebie wpisy, w których zamieściłeś nieprawdziwą historię swojej rodziny.
To nie jest tak, Jazgu, że bronię jak go nazwałeś "karła". Ale o ile potrafię zrozumieć niechęć, nawet ogromną dwóch blogerów, o tyle nie podoba mi się, że rzuciłeś tak straszne oskarżenie. Prosiłam Cię w swoim komentarzu (niestety również skasowanym) abys sie z tego wycofał, a Ty brniesz w to dalej !!
To była głośna sprawa i winni zostali aresztowani, więc na Boga co Ty sugerujesz !! Ten człowiek ma dzieci, nie jest anonimowy, chociaz przyznam, że nawet będąc tylko Astrą, cięzko jest mi czasem czytać wpisy pełne jadu i niesłusznych posądzeń.
Poszłam, za informacją którą mi przesłałeś, oto co znalazłam w sieci, jest to anons sprzed wielu lat:
// Obsługa handlu zagranicznego
Jarosław Ruszkiewicz
Witam wszystkich zainteresowanych współpracą z firmami włoskimi. Jeżeli posiadają Państwo produkty lub usługi, które chcielibyście zaprezentować na rynku włoskim w formie bezpośrednich kontaktów lub uczestnicząc w targach proszę o kontakt.
Address: , Ostróda, Polska,
Tel: 089 / 646 29 46,
Fax: ,
Contact: Jarosław Ruszkiewicz,
Email: galeriaokien@poczta.onet.pl,
www: . //
Pytam się co to ma wspólnego ze sprawą handlu i wykorzystywania pracowników zatrudnionych przy zbiorze pomidorów we Włoszech ??
To, że Ruszkiewicz wiele lat tam mieszkał i doskonale zna włoski, nie bylo dla nikogo na neonie tajemnicą, ale przecież wielu blogerów też dzisiaj przebywa poza granicami Polski i prowadzi działalność, czy to dowodzi jakiś ich przestępstw??
Dlaczego nie wycofasz się z tych oskarżeń? dlaczego nieodpowiedzialnie w to brniesz??
Tak nie można Jazgu, nie podobało by mi sie to w odniesieniu do każdego blogera, bo to są insynuacje i Ty możesz ponieść tego konsekwencje.
Zdajesz sobie z tego sprawę??
Poza tym jak wyobrażasz sobie swoje blogowanie na niepopkach, że za każdym razem będziesz usuwał całe wpisy??
Podoba mi się!
3
Nie podoba mi się!
-1
Astra
#1429905


Widzisz Astro

raz zrobiłem błąd i jako dumny syn, opowiedziałem o tragicznej, ale chlubnej histori mojego taty. To jest materiał na grubą książkę, a miasto i przyjaciele ufundowali mu tablicę pamiątkową. Teraz, nie za komuny.
A ty piszesz - "...w których zamieściłeś nieprawdziwą historię swojej rodziny." Za kogo ty mnie masz?! Czy ty masz chociaż nikłe pojęcie, jaka jest historia mojej rodziny?! Wolisz wierzyć fragmentarycznym i z gruntu fałszymym denuncjacjom ludzi złośliwych, zawistnych i chorych?
Pewna więź uczuciowa lączy ciebie z tym szalbierzem z Ostródy. Ja nie jestem konfabulatem. Rzeczy nie wymyślam. Coś wiem, bo się dowiedziałem. Ale nie proś bym podał dane, bo nie jest moim celem niszczenie kogoś. Mogę go co najwyżej wykpić i ośmieszyć. A to mu się należy.
Posłuchaj sobie na youtube, jak twój idol Jarosław Ruszkiewicz brzmi i co mówi, w odpowiedzi na pytania bosa, który, jak się pokapował, to kopnął go w dupę. Teraz biedak szuka nowego miejsca, które będzie mógł zniszczyć.

Jesteś, wybacz za to, naiwna. To manipulator i człowiek zły.

Pozdrawiam
Janusz

Ps. Niejaki Obibok na własny koszt jest poza moim zasięgiem. Zajmują się nim lekarze.
Podoba mi się!
3
Nie podoba mi się!
-3
#1429908


Masz prawo być dumnym synem, bo Twój Ojciec był wspaniałym człowiekiem. To nie o Niego chodziło...
//Tomasz Kamiński zmarł w 1987 r. w wieku 63 lat.
- Wielka szkoda, że tata nie doczekał wolnej Polski - mówi Janusz Kamiński.//
Tomasz Kamiński zmarł w 1987 r.
http://gdynia.naszemiasto.pl/artykul/631326,tablica-pamiatkowa-dla-tomas...
Czyli urodził się w 1924 roku, a Ty napisałeś, że w wieku 6 lat wymordowano mu całą rodzinę w 1939roku. Musiałeś się pomylić, bo 6 lat Twój Ojciec miał w 1930roku. Wystarczyło przeprosić za błąd, przecież, co kosztowało napisać, że miał nie 6, ale 15 lat?
Tyle lat miał mój Ojciec kiedy spalili mu Niemcy Matkę, gdy zbombardowali pociąg, którym uciekali przed Niemcami, On na to patrzył i nie potrafił jej pomóc, spaliła się na jego oczach... wyobrażasz to sobie ??
Takie były losy naszych rodziców...
A Ty skasowałeś całą notkę, Jazgu....O tym był ten wpis, niepotrzebnie zaatakowałeś Spirito, wystarczyło odpowiedzieć, po co gmatwać się dalej...
//Pewna więź uczuciowa lączy ciebie z tym szalbierzem z Ostródy.//
Jaka więź? :))))) Ty wiesz ile ja mam takich więzi, kiedy kogoś l u b i ę ? ?
Ja ze Spirito nie zgadzam sie w wielu sprawach, nie będe wyszczególniać w jakich, wystarczy czasem zajrzeć na neon, ale zapewniam Cię, że akurat "więź" nie ma tutaj nic wspólnego :))))
Nie jestem naiwna, nooo może trochę, a Spirito nie jest złym człowiekiem, co najwyżej lekutko złośliwym :)))
Podoba mi się!
2
Nie podoba mi się!
0
Astra
#1429912


Jezus! Dlaczego ja muszę to tłumaczyć?!

Tata zmarł, a ja wiedziałem nic. Zmarł za komuny. Jego życiorys mógł zaszkodzić rodzinie. Więc nie mówił nic. ja to późnie mozolne odkrywałem.
Tak, stracił rodziców w dzieciństwie, Lecz na to nie mam dowodów. Wziął go pod opiekę wójek z Lidy. Sławne nazwisko. Pilot. W 1939 popełnił samobójstwo. Z ważnych przyczyn i to postac historyczna.
Gdy 17 - 20 września 1939 ruskie wkroczyły do Polski, to wytłukli mu cała rodzinę, która jeszcze pozostała. Ojca uratowali sąsiedzi. Po tym przedostał się do Ukrainy do babci.
Tyle mniej więcej wiem. Czyli niedużo. Zbieram informacje.
A ty, na jakiej podstawie, z jakich źródeł śmiesz twierdzic, że moja historia, z takim mozołem składana jes nieprawdziwa?! Na podstawie donosów osób nierzyczliwych?  Takich, co to lubią upodlać, szkodzić, bo sami nie mają historii?

Kompletnie ciebie nie rozumiem.

Ps. Ograniczam znane mi fakty, bo widać, ze pokazanie ich w necie niesie tylko smród i skomlenie szczurów.
Podoba mi się!
1
Nie podoba mi się!
0
#1429913


ORAZ KOLEJNE ZNIKNIĘCIE I PONOWNA ODSŁONA TEGO SAMEGO WPISU:

Jak zostałem trollem Czyli Smutne życie Jurka



Ocena wpisu: 

Twoja ocena: Brak Średnio: 3.4 (5 głosów)
googleplus0  0  0  2

Komentarze


Znikła również notka "Sopockie molo sprzedane K.Tusk"
Dlaczego tak postępujesz Jazgu? Pod oboma wpisami było wiele komentarzy blogerów, wiele tysięcy odsłon.
Wszystko wykasowałeś!!
Pod ostatnią był też Twój koment w którym zarzuciłeś Spirito, że był zamieszany w handel pracownikami we Włoszech.
Jak pamiętasz byłam tym oburzona, bo nie poparłeś tego żadnymi dowodami!!
Była też jego odpowiedź na ten zarzut, oraz zamieszczony przez niego wpis obiboka, który zarzucił Ci manipulację odnośnie historii Twojej rodziny i jej losów. To wszystko zniknęło...
Dlaczego tak się zachowujesz??
Masz wprawdzie prawo usunąć co chcesz, ale moim zdaniem to jest nieetyczne wobec komentujących i czytających....
Podoba mi się!
5
Nie podoba mi się!
-1
Astra
#1429892


Droga Astro!

Przykro mi, ale tak długo jak ten niedobry człowiek SL, będzie u mnie wrzucał komentarze, w których bezcześci pamięć mojego ojca, będę natychmiast usuwał teksty z jego obrzydliwymi komentarzami.
On włazi nieproszony, a ja nie mam innego sposobu, żeby go usunąć.
Poza tym, chcesz mieć wszystko podane na tacy. Bronisz karła. A bys poszukała o biznesmenie z Ostródy - "Import, Eksport do Włoch", to może byś się chwilę zastanowiła.
Ja nie rzucam słów na wiatr, ale ciebie serdecznie pozdrawiam.

Ps. Gdy on się tu pojawi, to wpis ponownie zniknie. Aż mu się znudzi.
Podoba mi się!
2
Nie podoba mi się!
-5
#1429896


napisał. Zamieścił wpis obiboka i prosił, żebyś się do niego ustosunkował. Chodziło chyba o również skasowane przez Ciebie wpisy, w których zamieściłeś nieprawdziwą historię swojej rodziny.
To nie jest tak, Jazgu, że bronię jak go nazwałeś "karła". Ale o ile potrafię zrozumieć niechęć, nawet ogromną dwóch blogerów, o tyle nie podoba mi się, że rzuciłeś tak straszne oskarżenie. Prosiłam Cię w swoim komentarzu (niestety również skasowanym) abys sie z tego wycofał, a Ty brniesz w to dalej !!
To była głośna sprawa i winni zostali aresztowani, więc na Boga co Ty sugerujesz !! Ten człowiek ma dzieci, nie jest anonimowy, chociaz przyznam, że nawet będąc tylko Astrą, cięzko jest mi czasem czytać wpisy pełne jadu i niesłusznych posądzeń.
Poszłam, za informacją którą mi przesłałeś, oto co znalazłam w sieci, jest to anons sprzed wielu lat:
// Obsługa handlu zagranicznego
Jarosław Ruszkiewicz
Witam wszystkich zainteresowanych współpracą z firmami włoskimi. Jeżeli posiadają Państwo produkty lub usługi, które chcielibyście zaprezentować na rynku włoskim w formie bezpośrednich kontaktów lub uczestnicząc w targach proszę o kontakt.
Address: , Ostróda, Polska,
Tel: 089 / 646 29 46,
Fax: ,
Contact: Jarosław Ruszkiewicz,
Email: galeriaokien@poczta.onet.pl,
www: . //
Pytam się co to ma wspólnego ze sprawą handlu i wykorzystywania pracowników zatrudnionych przy zbiorze pomidorów we Włoszech ??
To, że Ruszkiewicz wiele lat tam mieszkał i doskonale zna włoski, nie bylo dla nikogo na neonie tajemnicą, ale przecież wielu blogerów też dzisiaj przebywa poza granicami Polski i prowadzi działalność, czy to dowodzi jakiś ich przestępstw??
Dlaczego nie wycofasz się z tych oskarżeń? dlaczego nieodpowiedzialnie w to brniesz??
Tak nie można Jazgu, nie podobało by mi sie to w odniesieniu do każdego blogera, bo to są insynuacje i Ty możesz ponieść tego konsekwencje.
Zdajesz sobie z tego sprawę??
Poza tym jak wyobrażasz sobie swoje blogowanie na niepopkach, że za każdym razem będziesz usuwał całe wpisy??
Podoba mi się!
3
Nie podoba mi się!
-1
Astra
#1429905


Widzisz Astro

raz zrobiłem błąd i jako dumny syn, opowiedziałem o tragicznej, ale chlubnej histori mojego taty. To jest materiał na grubą książkę, a miasto i przyjaciele ufundowali mu tablicę pamiątkową. Teraz, nie za komuny.
A ty piszesz - "...w których zamieściłeś nieprawdziwą historię swojej rodziny." Za kogo ty mnie masz?! Czy ty masz chociaż nikłe pojęcie, jaka jest historia mojej rodziny?! Wolisz wierzyć fragmentarycznym i z gruntu fałszymym denuncjacjom ludzi złośliwych, zawistnych i chorych?
Pewna więź uczuciowa lączy ciebie z tym szalbierzem z Ostródy. Ja nie jestem konfabulatem. Rzeczy nie wymyślam. Coś wiem, bo się dowiedziałem. Ale nie proś bym podał dane, bo nie jest moim celem niszczenie kogoś. Mogę go co najwyżej wykpić i ośmieszyć. A to mu się należy.
Posłuchaj sobie na youtube, jak twój idol Jarosław Ruszkiewicz brzmi i co mówi, w odpowiedzi na pytania bosa, który, jak się pokapował, to kopnął go w dupę. Teraz biedak szuka nowego miejsca, które będzie mógł zniszczyć.

Jesteś, wybacz za to, naiwna. To manipulator i człowiek zły.

Pozdrawiam
Janusz

Ps. Niejaki Obibok na własny koszt jest poza moim zasięgiem. Zajmują się nim lekarze.
Podoba mi się!
3
Nie podoba mi się!
-3
#1429908


Masz prawo być dumnym synem, bo Twój Ojciec był wspaniałym człowiekiem. To nie o Niego chodziło...
//Tomasz Kamiński zmarł w 1987 r. w wieku 63 lat.
- Wielka szkoda, że tata nie doczekał wolnej Polski - mówi Janusz Kamiński.//
Tomasz Kamiński zmarł w 1987 r.
http://gdynia.naszemiasto.pl/artykul/631326,tablica-pamiatkowa-dla-tomas...
Czyli urodził się w 1924 roku, a Ty napisałeś, że w wieku 6 lat wymordowano mu całą rodzinę w 1939roku. Musiałeś się pomylić, bo 6 lat Twój Ojciec miał w 1930roku. Wystarczyło przeprosić za błąd, przecież, co kosztowało napisać, że miał nie 6, ale 15 lat?
Tyle lat miał mój Ojciec kiedy spalili mu Niemcy Matkę, gdy zbombardowali pociąg, którym uciekali przed Niemcami, On na to patrzył i nie potrafił jej pomóc, spaliła się na jego oczach... wyobrażasz to sobie ??
Takie były losy naszych rodziców...
A Ty skasowałeś całą notkę, Jazgu....O tym był ten wpis, niepotrzebnie zaatakowałeś Spirito, wystarczyło odpowiedzieć, po co gmatwać się dalej...
//Pewna więź uczuciowa lączy ciebie z tym szalbierzem z Ostródy.//
Jaka więź? :))))) Ty wiesz ile ja mam takich więzi, kiedy kogoś l u b i ę ? ?
Ja ze Spirito nie zgadzam sie w wielu sprawach, nie będe wyszczególniać w jakich, wystarczy czasem zajrzeć na neon, ale zapewniam Cię, że akurat "więź" nie ma tutaj nic wspólnego :))))
Nie jestem naiwna, nooo może trochę, a Spirito nie jest złym człowiekiem, co najwyżej lekutko złośliwym :)))
Podoba mi się!
2
Nie podoba mi się!
0
Astra
#1429912


Jezus! Dlaczego ja muszę to tłumaczyć?!

Tata zmarł, a ja wiedziałem nic. Zmarł za komuny. Jego życiorys mógł zaszkodzić rodzinie. Więc nie mówił nic. ja to późnie mozolne odkrywałem.
Tak, stracił rodziców w dzieciństwie, Lecz na to nie mam dowodów. Wziął go pod opiekę wójek z Lidy. Sławne nazwisko. Pilot. W 1939 popełnił samobójstwo. Z ważnych przyczyn i to postac historyczna.
Gdy 17 - 20 września 1939 ruskie wkroczyły do Polski, to wytłukli mu cała rodzinę, która jeszcze pozostała. Ojca uratowali sąsiedzi. Po tym przedostał się do Ukrainy do babci.
Tyle mniej więcej wiem. Czyli niedużo. Zbieram informacje.
A ty, na jakiej podstawie, z jakich źródeł śmiesz twierdzic, że moja historia, z takim mozołem składana jes nieprawdziwa?! Na podstawie donosów osób nierzyczliwych?  Takich, co to lubią upodlać, szkodzić, bo sami nie mają historii?

Kompletnie ciebie nie rozumiem.

Ps. Ograniczam znane mi fakty, bo widać, ze pokazanie ich w necie niesie tylko smród i skomlenie szczurów.
Podoba mi się!
1
Nie podoba mi się!
0
#1429913
I to nie był jeszcze koniec znikania wpisów wraz z komentarzami, bo oto jest kolejna wersja  tego samego wpisu na nowym NIE (bez samego wpisu, a jedynie komentarz):

Komentarze


Wybacz,

ale jakiś bydlak sie pojawił.
Musiałem mu odciąć.
Podoba mi się!
0
Nie podoba mi się!
-4
#1429918


Tak nie można, sam wiesz ile ważnych pytań i odpowiedzi tam padło... znów wszystko skasowałeś???
Odnośnie spirito, sama nie wiem, czy warto wklejać komenty, skoro je kasujesz...
ale... wkleiłeś na blogu spirito film jak rozmawiał z Oparą, cokolwiek by o nim sądzić, to:
skoro ten filmik był kręcony rok temu to jak to....?
Został 'wykopany' i jeszcze jest szarą eminencją" na neonie?... Coś kręcisz jazgu
Podoba mi się!
3
Nie podoba mi się!
0
Astra
#1429919


boi się gdy go spytam, na jakich materiałach opiera swoje oskarżenia wobec Jarosława Ruszkiewicza, (czyli mnie)

Zobaczymy co powie?....

PS. Januszku,.. weź jakiś ładny krawat i... nie pij tyle przed sprawą.. :((
Podoba mi się!
2
Nie podoba mi się!
-2
SpiritoLibero
#1429929


Cokolwiek między Wami jest, jakakolwiek niechęć, to Jazgu zachowuje się nie fair...
Takie jest moje zdanie i żadne tam "uczucia" ( zupełny odlot z jego strony)jak twierdzi Jazgu, nie mają nic do rzeczy !
To po prostu jest nie w porządku, tak twierdzę ja - wolny strzelec- zupełnie jak Marszałek, o resztę zapytaj swojego znawcę od astrologii - Wojtasa :)))))))))
Podoba mi się!
0
Nie podoba mi się!
0
Astra
#1429931
=============================================================

I co, czy tu jest jeszcze cokolwiek komentować?




6 komentarzy:

  1. Gdyńska menda pisząca pod nickiem jazgdyni - 2 Lipiec, 2014 - 19:05 napisała tak, cytuję:

    "Ps. Niejaki Obibok na własny koszt jest poza moim zasięgiem. Zajmują się nim lekarze."

    Tak. Ma rację ta gdyńska menda, ze jestem poza zasięgiem takich nic nie znaczących miernot jak ta załgana i fałszywa wesz, która nie tylko że łże, to jeszcze w czasach PRL nie tylko była komuszym beneficjentem z racji swojego tatusia - trepiego felczera, a zarazem przewodniczącego wojskowej lekarskiej komisji poborowej przy WKU w Gdyni i dyrektorka oraz mamci, co to rzekomo była jakoby więźniarką w Oświęcimiu, a przynajmniej tak sugerował w jednym z komentarzu na czerwonym Nasze Blogu u Targalskiego, to on sam na dodatek był pasożytem, bo marynarskim przemytnikiem kontrabandy, który robił lody na umęczonym i zniewolonym Narodzie Polskim.
    Całe życie brał i miał frukta ciężkiej pracy innych ludzi, a sam był jemiołą pasożytującą na Polakach i Polsce.

    Tak mendo za cienki jesteś na mój zasięg, w przeciwieństwie do mnie i moich możliwości w Trójmieście jak i w PRL Bis,
    Uważaj więc łgarzu - nie skasztań i nie zdój się ze strachu w gacie, a szczególnie w aptece przy klientach na Obłużu.


    Jak sam pisał prace marynarza była dla jego niezbędnym acz koniecznym dodatkiem do jego podstawowego zajęcia jakim był przemyt kontrabandy.
    Wynagrodzenie za pracę marynarza traktował jako dodatkowy dochód, który przeznaczał na napiwki w portowych knajpach i burdelach.

    Jeśli idzie o lekarza, to czas najwyższy zgłosić się na detoksykację pijaczku.

    -------------------
    Slamsy na Obłużu i "slamsy na mojej Oruni:

    Apteka Danuty Kamińskiej w Gdyni przy ul. Pułkownika Stanisława Dąbka 232, która nie jest jej jedyną właścicielką, lecz tylko jedną ze wspólniczek tej apteki widocznej na mapa Google pod tym linkiem:
    http://goo.gl/maps/Jmp0A
    Jazgarza z Gdyni śmiał napisać o Mojej gdańskiej dzielnicy Orunia – zakazana dzielnica, a tymczasem tak wyglądają jego gdyńskie rewiry:
    http://goo.gl/maps/tjlHc
    http://goo.gl/maps/jgEvl
    http://goo.gl/maps/BZHSJ

    Tak wyglądają apteki w mojej „zakazanej dzielnicy”:

    http://goo.gl/maps/JP0GA
    http://goo.gl/maps/CF6BN
    http://goo.gl/maps/OjteW
    Zapraszam na spacer po Mojej „zakazanej” i najnowocześniejszej w Gdańsku dzielnicy jaką jest i będzie Gdańsk Orunia, której jak widać na tym ujęciu Miasto Gdańsk się nie wstydzi i promuje flagą Miasta Gdańska.
    http://goo.gl/maps/lk2fh
    I moją szkołą pomnikiem, o którego budowę wiele lat zabiegałem i niejedną ścieżkę wydeptałem nim ją wybudowałem z niemałym udziałem własnym.

    http://goo.gl/maps/vA84n
    http://goo.gl/maps/IIu4P

    Polecam też przepiękny oruński park, który jest gdańską perełką, bo nie jest lukrowaną zieleniną, taką jaką jest park oliwski wyglądający jakby był z tworzyw sztucznych.
    Do parku oruńskiego, tak jak i do Pruszcza Gdańskiego możemy dojechać nie tylko autobusami komunikacji miejskiej, kolejką podmiejską lub osobowym pociągiem dalekobieżnym, lecz także dojść z centrum Gdańska pieszo lub dojechać rowerem nową ścieżką pieszo-rowerową wzdłuż kanału raduńskiego, która jest najnowszą tego typu inwestycją gdańską.




    OdpowiedzUsuń
  2. @SpiritoLibero - jeśli tu trafisz.

    Przejrzyj moje notki dotyczące mendy z Gdyni, a dowiesz się nieco więcej o tej gdyńskiej kreaturze.
    Są tam jego usunięte wpisy i komentarze oraz cytaty i jeszcze raz cytaty o jego bajkach o rzekomej martyrologii jego rodziców, które są niedorzecznością znając życiorys choćby tylko pobieżny jego ojca - trepa felczera z WKU w Gdyni.
    Rzekomy AK-iec do Krzyżanowskiego "WILKA" i od "ŁUPASZKO" od 1945 roku studiowała, ba nawet przeniósł się z Lublina do Gdańska po pierwszym roku - chyba, żeby śledzić ich na nowym terenie działania działania "Łupaszki" - właśnie na Pomorzu gdańskim.
    Czy to nie jest dziwne, że tai ktoś kto zadawał się z "bandami reakcji" bez problemu ukończył studia, a później już w latach 50.XX wieku awansowała na kierownika i dyrektora w gdyńskiej służbie zdrowia.
    Mało tego został zaufanym człowiekiem w LWP, bo pełnił funkcję /raczej nie z awansu w hierarchii służby zdrowia /przewodniczącego trepej komisji poborowej przy WKU w Gdyni, gdzie budował "potęgę" LWP podporządkowanego generałom Rosji sowieckiej.
    Ten łobuz z Gdyni był beneficjentem PRL.
    Był jemiołą pasożytującą za Narodzie Polskim.
    Jaruzelskiego i Balcerowicza nienawidzi za to, że ten pierwszy wprowadzając stan wojenny ukrócił jego marynarską kontrabandę i dlatego pisał by ten oddał mu 10 najlepszych lat w branży przemytniczej jakie przez to straciła, a do drugiego ma pretensje, że uciułane na wyzysku zniewolonych Polaków, bo utracił uciułane zielone w skarpecie po 1989 roku i o mało jak sam pisał nie został z tego powodu bankrutem.

    OdpowiedzUsuń
  3. A to ciekawostka i to nie lada, bo czytam i już wiem dużo więcej o nowym NIE.

    Cytuje:

    "Spiskowy

    Gawrion - 12 Lipiec, 2014 - 18:22

    A widzisz. Ja praktycznie administruję sam.. Pomaga mi Mała Mi w zakresie moderacji SG. Pomaga mi Jazgdyni - prowadzi praktycznie sam FB. Pomaga Contessa - dodaje dużo aktualnych wiadomosci. Pomagają inni Blogerzy angażując się nie tylko we własne pisanie. Wszyscy mamy prywatne zycia, prace, rodziny, część z nas dzieci. Stoimy sami za sobą. Wszystko to wolontariat. Nie miałbym czasu gdyby nie automatyzacja.

    AIM(S) - Artificial, Intelligent Moderation (System) © Gawrion

    #1431077"

    Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/4179/ukrzyzowac-nas

    Stachanowcy się buntują, a tymczasem o ile dobrze pamiętam to nowo mianowana modreatorka, zresztą niezbyt @Lotna lewaczka wychwalająca Putina sama nadużywała swoje "funkcji" na nowym NIE blokując i wrzucając notki innych użytkowników nowego NIE, którzy mieli inne zdanie niż ona.
    Czasy się zmieniły, ona przestała być moderatorką i dziś dostaję zapłatę swoją monetą.
    I dobrze jej tak, tak ma być z każdą mendą jak ten czerwony bolszewicki nielot z ruskiej rozwiedki w Kanadzie.

    ;O))

    OdpowiedzUsuń
  4. Po autochtonie z Pomorza Gdańskiego, znaczy Niemiaszkach i Grodzieńszczyźnie czytamy o kolejnych nowych korzeniach gdyńskiego megalomana, który dorabiał i dorabia przy każdej okazji martyrologię dla swojej bliższej i dalszej rodziny, a to w Grodnie, a to w Oświęcimiu, a to własną, że raz bał się odzywać z sierpniu 1980 r. bo pracował z czerwonymi, a innym razem, że rzekomo reprezentował w gdańskim MKS brać marynarską w liczbie 10, tysięcy chłopa.
    Tym razem pisze, że jego korzonki to Ukraina i Zaleszczyki, o tak:

    "@Jurand
    Obrazek użytkownika jazgdyni
    jazgdyni - 17 Listopada, 2014 - 10:07

    Witaj



    O to mi właśnie chodzi w tym całym zakłamaniu i praktycznie w mojej obronie Ukrainy, a uczciwie mówiąc ziem polskich.

    Moja rodzina - ultrapolska, ma właśnie korzenie tam, na dzisiejszej Ukrainie. Żona z kolei po ojcu, to Zaleszczyki.

    Dlatego też rozumiem obronę Ukrainy przed Moskalami, jako obronę naszego wspólnego i słowiańskiego terytorium.



    A hasło - Lachy za San? Cóż, w każdym kraju zdarzają się idioci. Prawdziwa kozacczyzna, o której informacji domaga się Leoparda, to też w pewnym sensie element polski. Głupota pewnych magnatów popchnęła ich w ramiona Moskwy. Lecz nic to nie zmieniło.

    W moim osobistym poglądzie, bronię Ukrainy w wojnie z Rosją, dlatego własnie, że tam są polskie korzenie. Kto wie, co historia w przyszłości może przynieść? Lecz jak wpadnie Ukraina w łapy Moskali, a chyba nikt nie ma wątpliwości, że chcą ją całą, to wszystko stracone.

    Natomiast Petlura, Bandera i tego typu postacie z XX wieku, to szamotanina w poszukiwaniu tożsamości. Bo jaką oni mają swoją historię? Przecież jak nie polską, to ruską.

    Polska i Ukraina. Tu nie ma takiego dysonansu i podziału, jak np. Serbia i Chorwacja. Kiedyś jedno państwo..



    Pozdrawiam



    Ps. Bardzo się cieszę z tych studiów i wpisów, bo tutaj nie mozna płytko i powierzchownie podchodzic do spraw Ukrainy."

    http://niepoprawni.pl/blog/jurand/czy-pretensje-ukrainskich-nacjonalistow-sa-uzasadnione-hm

    Okazuje się, że to Ukrainiec, a może i z siczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. POMÓWIENIE Jacka Karnowskiego:

    – Sopockie molo sprzedane za gotówkę pani Katarzynie Tusk za pieniążki z afery Amber Gold – taka informacja pojawiła się w nocy na oficjalnej stronie prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Umieścili ją hakerzy z Cryptex Team. – Podłość ludzka nie ma granic – oświadczył Karnowski niedługo po przeprowadzeniu ataku.

    W nocy z poniedziałku na wtorek na oficjalnej stronie Jacka Karnowskiego, w dziale Aktualności, pojawiła się notka informująca, że nowym właścicielem sopockiego molo jest Katarzyna Tusk. Pod wpisem dodano logo grupy hakerskiej Cryptex Team oraz hasła "Fuck You Donald", "Donaldzie Twój czas się skończył". Wgrano też antyrządową piosenkę. Hakerzy zwrócili się przy tym do internautów przeglądających serwis prezydenta Sopotu

    – Drodzy bracia i siostry. Jak długo będziecie znosić tyranię panującą w naszym kraju? S***y na wasze rządy. Mamy dość waszych afer. Idziemy po was – napisali członkowie Cryptex Team.

    Niedługo po przeprowadzeniu ataku Karnowski skomentował go na Facebooku – Podłość, ludzka, zawiść i tchórzostwo nie ma granic. Czuję nową falę nienawiści i pomówień – zaznaczył. "Dziennik Bałtycki" dowiedział się, że prezydent Sopotu o sprawie powiadomił już policję. Według Karnowskiego za włamaniem mogą stać jego polityczni przeciwnicy. We wtorek rano informatycy usunęli złośliwy wpis hakerów.

    Portal Niebezpiecznik.pl przypomniał, że Cryptex Team dopuszczał się w przeszłości ataków na strony Straży Miejskiej w Toruniu oraz serwer platformy Plej.tv.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapisałem kompletne strony z usuniętymi paszkwilami 2jazgdyni v. Janusza Kamińskiego z Gdyni Orłowo w którym łajdak i mitoman członek PZPR pomawia Prezydenta Sopotu, Premiera Donalda Tuska i jego córkę Katarzynę Tusk.

    Z pewnością zainteresuje ten paszkwil włodarzy Gdyni, a służbowo współpracowników pomawianych osób, którzy prywatnie są wieloletnimi kolegami.

    Zawiodą się Prezydenci Gdyni i Przewodniczący rady Miasta Gdyni gdy dowiedzą się kim tak po prawdzie jest ten gdyński łajdak, który wmontował ich w tablicę poświęconą dekownikowi, a nie "żołnierzowi wyklętemu" (celowo z małych liter) i "tytanowi pracy", budowniczemu PRL i LWP.

    Będzie ciekawie.
    Oj, będzie się działo jak tylko otrzymam dokumenty dotyczące zarówno dekownika zza Bugu i Niemna i jego syna rzekomego tutejszego pomorskiego "autochtona".

    Interesują mnie sprawy to:
    - jak było z tymi studiami w Lublinie i Gdańsku, kto go w tym czasie utrzymywał, czy obu nie był działaczem, który dostawał stypendium, wikt, opierunek i lokum od komunistów którym postanowił dla "bezpieczeństwa własnego i malutkiej rodziny" służyć bardzo wiernie, tak, że bez problemu ukończył studia i natychmiast awansował pomimo rzekomej konspiracyjnej przeszłości,
    - moment gdy przyszły dekownik został sierotą i w jakich okolicznościach,
    - rzekomego żołnierza AK Ppłk. Krzyżanowskiego ps. Wilk i "bandy" Majora Łupaszki,

    - przynależności do organizacji komunistycznych młodzieżowych, studenckich jak i PZPR,
    - członkostwa w zbowid i na jakiej podstawie nim został, kto był świadkiem, czy oby nie ten sam żydek który był przy odsłonięciu tablicy,
    - czy nie był tajnym współpracownikiem IW/WSW UB/SB,
    - przebieg pracy zawodowej w służbie zdrowia i awanse już w latach 50.XX wieku, otrzymanie domu,
    - okoliczności powołania i uzasadnienia, raporty, opinie, rekomendacje jakie musiał otrzymać przed powołaniem na przewodniczącego lekarsko-wojskowej komisji poborowej przy WKU w Gdyni.
    - jakie otrzymał odznaczenia państwowe, resortowe, wojskowe za okres od 1945 roku do 1987 roku,
    - jakie związki "tytan pracy" na rzecz PRL i LWP miał lub mógł mieć z lubelskim zamkiem, wieloletnim więzieniem w czasie okupacji do roku 1945, bo musiał jakieś posiadać skoro wybrał się na wycieczkę wspominkową na ten z mroczną więzienną historią zamek,

    Ponadto sam syn dekownika (wydaje mi się, tak przeczuwam) ma bardzo mroczną i haniebną przeszłość jako były marynarz parający się cinkciarstwem i przemytem kontrabandy jako podstawowym zajęciem zarobkowym (tak o tym sam pasożyt był raczyć pisać) i osiągający w tym pasożytniczym procederze bardzo dobre wyniki, którymi publicznie się chwalił.
    Cinkciować i przemycać kontrabandę oraz pokątny handel bez wiedzy i bez współpracy wywiadowczej z komunistycznymi służbami kończyło się utartą dewiz, towaru i domiarem skarbowym.
    Przemytnikami i cinkciarzami był zainteresowany wywiad jak i bezpieka cywilna, o czym każdy może przeczytać googlując u wujka G.
    Dziś czytam, że ten marynarski mitoman i łajdak był członkiem PZPR, to mi się puzzle same zaczęły się układać tak jak i kostka Rubika.
    Kolejny Kieżun, który walczył rzekomo z komuną będąc zarazem członkiem PZPR, zapewne za namową ojca dekownika o nieustalonym prawdziwym nazwisku, które zabrał do grobu, bo nie podzielił się tajemnica nawet z najbnliższymi.
    Zapwene z powodu braku zaufania albo i strachu przed ujawnieniem swojej haniebnej przeszłości.
    Bo przecież nie była to tajemnica rzekomego udziału w AK czy rzekomej "bandzie" Majora Łupaszki, chociaż nie był jego ojciec głupi by zginąć i nie walczył otwarcie z komuną. Bo tylko głupcy idą w pierwszym szeregu - tak pisał gdyński mitoman od rodzinnej martyrologii wyssanej z brudnego palucha.
    Tak syn napisał o swoim ojcu dekowniku, którego raczył przedstawić publicznie jako rzekomego "żołnierza wyklętego" - celowo z małych liter.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.